Wokół tematyki opasek uciskowych/staz taktycznych krąży już niezliczona ilość legend. Kontynuujemy więc temat „krępulców” i zapraszamy do lektury drugiej części artykułu o opaskach uciskowych .
CZY OPASKA JEST OSTATECZNOŚCIĄ?
Nie! Wbrew niektórym opiniom, opaska uciskowa/staza taktyczna nie jest ostatecznością i nie powoduje amputacji kończyn u wszystkich, którym ją założycie. Co również nie znaczy, że jest idealna i nie powoduje żadnych komplikacji. Już tłumaczę…
Po opaskę sięgamy od razu i zawsze wtedy, gdy:
- mamy do czynienia z amputacją urazową, zmiażdżeniem, rozerwaniem, ranami szarpanymi z obecnym masywnym krwotokiem, gdy krwawienie następuje z wielu różnych miejsc;
- nie działa bezpośredni ucisk lub jest on niemożliwy;
- podczas zdarzeń masowych, przy większej ilości poszkodowanych, triage;
- w sytuacjach aktywnego strzelca lub podobnych scenariuszach osadzonych w realiach bojowych, również innego rodzaju dynamiczne zagrożenia typu pożar;
- samoratownictwo (może nam nie starczyć siły na ciągły ucisk będąc poszkodowanym)
- w medycynie pola walki (wytyczne TCCC)
- w warunkach nocnych ( bardzo celne wskazanie protokołu IDF – Israeli Defence Force ).
Skąd wiemy, że opaska działa?
Jeśli masywny krwotok ustał, a na kończynie nie wyczuwamy tętna (pamiętajcie, aby tętno mierzyć palcem wskazującym oraz środkowym, a nie kciukiem, co czasem można zaobserwować np. w telewizji).
Co robimy, gdy opaska jest założona poprawnie, a krwotok nie ustał?
Zakładamy kolejną opaskę powyżej poprzedniej.
Ta zwiększa średnio skuteczność z 82% do 92%, co prawdopodobnie spowodowane jest zwiększeniem szerokości ściśniętej tkanki i tętnicy.
Jakie niebezpieczeństwa i przykre skutki może nieść ze sobą użycie stazy taktycznej?
Użycie opaski dla osoby bez odpowiedniego przeszkolenia nie jest procedurą łatwą. Na początek może powodować (i za pewne spowoduje) ogromny ból i dyskomfort. Może zostać umieszczona nieprawidłowo, co z kolei może się przyczyniać do dalszych powikłań, nawet nasilenia krwotoku. Może dojść do martwicy mięśnia w miejscu założenia opaski oraz poniżej, zespołu ciasnoty przedziałów powięziowych, porażenia nerwów, uszkodzenia innych tkanek. Czy te powikłania są porównywalne z utratą życia, wskutek utraty krwi i wstrząsu hipowolemicznego? Nie – nawet w najmniejszym stopniu. Co więcej utrata kończyny i ciężkie powikłania związane z użyciem opaski są niezwykle rzadkie. Najczęściej wiążą się z jej złym albo zbyt późnym użyciem. Czas niedokrwienia (pozostawania bez perfuzji), zanim dojdzie do nieodwracalnych uszkodzeń, wg wskazań ITLS, wynosi do 4 godzin w temperaturze pokojowej.
Aby zapobiec urazom wtórnym, czas pozostawienia założonej opaski należy ograniczyć do 2 h. Tak mówią wytyczne i tak mówi statystyka. Ponieważ statystycznie ja i mój pies chodzimy na 3 kończynach, nie należy przyjmować tego jako pewnik i ryzyko wystąpienia powikłań przy przedłużającej się ewakuacji ani też braku powikłań po 119 minutach (przed upływem 2 h). Jest wiele udokumentowanych przypadków opasek założonych powyżej 8 godzin bez konieczności amputacji. Dodatkowo przypadki utraty kończyn są zazwyczaj mocno powiązane, nie tyle z samym użyciem opaski, co z mechanizmem urazu, czyli np. postrzałem, wybuchem, jakimś urazem wysokoenergetycznym. Tu po raz kolejny statystyka może zostać dowolnie zinterpretowana i użyta (pokazując procent amputacji po użyciu opasek, bez uwzględnienia powodu amputacji).
Opaska uciskowa działa poprzez wywieranie wystarczającego ciśnienia zewnętrznego wokół obwodu kończyny, aby tymczasowo zatrzymać przepływ krwi do uszkodzonej części ciała. Krew przenosi tlen i substancje odżywcze w naszym organizmie, dzięki czemu komórki pozostają żywe. Zakłócenie przepływu krwi do części ciała jest celem zastosowania opaski uciskowej, ale w ten sposób tworzymy stan nazywany niedokrwieniem. Niedokrwienie odgrywa rolę w wielu zagrożeniach związanych z użyciem opaski zaciskowej. Po pozbyciu się z tkanek tlenu, reperfuzji lub powrotu przepływu krwi, może również stanowić ryzyko. Dodatkowe komplikacje mogą być spowodowane naciskiem opaski uciskowej na nerwy, skórę i tkankę pod nią.
Powikłania i urazy związane ze stosowaniem opaski zaciskowej obejmują:
- Uszkodzenia nerwów
- Uszkodzenia mięśni
- Zespół pourazowy (post-tourniquet syndrome)
- Krwawienie śródoperacyjne
- Zespół przedziału (ACS)
- Odleżyny, martwica, toksyczne reakcje
- Zakrzepica
- Inne (np. ból, hipertermia, zmiany metaboliczne)
Genetyka wg naukowców może wpływać na tolerancję na niedokrwienie – reperfuzję przy zastosowaniu opaski uciskowej, która również ma wiele odmian. Ponadto czynniki środowiskowe, takie jak stan nawodnienia, poziom sprawności i wiek, mogą również mocno wpływać na tolerancję.
Wielki powrót.
Wielki powrót opasek uciskowych na front wojenny nastąpił, gdy czas ewakuacji znacznie się skrócił. Obecnie nie mamy takich problemów, z jakimi borykali się żołnierze walczący w Wietnamie. W większości przypadków, w krajach rozwiniętych, jesteśmy w stanie uzyskać transport medyczny w czasie nie powodującym drastycznych komplikacji, co więcej bardzo często walczymy, by transport zamknął się w tzw. złotej godzinie. To powoduje, że brak krążenia w kończynie nie jest w stanie powodować skutków klinicznie bardziej niebezpiecznych niż utrata znacznej ilości krwi.
Bardzo ważne jest, aby zrozumieć, że mimo złej sławy i możliwych powikłań, opaski zastosowane w prawidłowy sposób przez wykwalifikowaną osobę ratują życie.
Wśród młodych osób (5-44 lat) najczęstszą przyczyną śmierci są urazy, stanowią one ok. 10% wszystkich zgonów (dla wszystkich grup wiekowych). Niekontrolowane krwawienie jest powodem 30- 40% zgonów u pacjentów urazowych i jest wiodącą przyczyną potencjalnie możliwych do uniknięcia zgonów we wczesnym okresie opieki szpitalnej. Co roku na świecie umiera 2 mln ludzi z powodu wykrwawienia.
CAT dla każdego żołnierza
W medycynie pola walki masywne krwawienia stanowią aż 91%. Stąd też od 2006 roku opaski uciskowe CAT są obowiązkowo na wyposażeniu każdego żołnierza USA oraz sił koalicyjnych. Dlaczego? Oto trochę danych armii USA na temat opasek:
- 67% redukcji zgonów spowodowanych krwotokami dzięki stosowaniu staz taktycznych;
- ponad 1000 ludzkich istnień uratowanych dzięki zastosowaniu opaski uciskowej w 2008 roku;
- najniższa liczba zgonów (możliwych do powstrzymania), kiedykolwiek udokumentowana przez jednostkę bojową;
- najwyższy wskaźnik przeżywalności w historii wojska w Kanadzie.
- Przykładowe statystyki z Iraku „COL John Kragh, Journal of Emergency Medicine”:
- 499 poszkodowanych z opaskami uciskowymi na 651 kończynach,
- ogólny wskaźnik przeżywalności 87% (przy czym wskaźnik przeżywalności był tylko 4%, gdy opaski były założone zbyt późno, przy obecnym już wstrząsie. JAK NAJSZYBSZE ZAŁOŻENIE OPASKI UCISKOWEJ JEST KLUCZOWE !),
- u 1,5 % przypadków wystąpiła neuropatia obwodowa (uszkodzenie nerwów),
- nie doszło do ani jednej amputacji, spowodowanej niedokrwieniem ze względu na użycie opaski,
- 10 osób ze wspomnianych 499 zmarło ze względu na krwotok z kończyn, gdzie nie zastosowano opasek uciskowych przed dotarciem do szpitala.
Zła sława staz
Skąd więc, w zderzeniu z posiadaną wiedzą i danymi, taka niechęć i zła sława staz taktycznych?
Historia opasek jest dosyć burzliwa. Dawane były żołnierzom m.in. podczas amerykańskiej wojny secesyjnej. W 1785 r. Sir Gilbert Blane opowiedział się za tym, aby każdy marynarz marynarki wojennej podczas bitwy nosił przy sobie opaskę. Jednak w 1918 twierdzono, że są samym złem i stosują je tylko ci, którzy przez brak kompetencji nie radzą sobie z krwawieniem. Podczas drugiej wojny światowej zwrócono uwagę na problematykę nieprawidłowego zastosowania, częstego zastosowania staz gumowych (które powodowały więcej komplikacji, a często po prostu nie działały) oraz mocno przedłużającej się ewakuacji medycznej. To spowodowało, że opaski, mimo wielu pozytywnych opinii i relacji z frontu, popadły w niełaskę na długo. W XX w. nastroje się zmieniały, raz w jedną, raz w drugą stronę. W 1962 r. stwierdzono, że nie ma miejsca dla opaski uciskowej w pierwszej pomocy i na jakiś czas jej znaczenie zostało zmarginalizowane. Wielki powrót oraz przełom nastąpił w XXI wieku.
Rosnące zainteresowanie medycyną pola walki wśród laików bez odpowiedniej wiedzy i przeszkolenia, nie podniosło atrakcyjności staz w oczach cywilnego personelu medycznego, głównie za sprawą coraz częstszego ich stosowania w sytuacjach, które tego nie wymagały i w sposób nieprawidłowy. IDF (Israeli Defence Forces) np., najbardziej zagorzali użytkownicy opasek uciskowych, zgłosili znaczne nadużywanie opasek w 2003 r. (47% zastosowań niewskazanych); jednakże mieli oni wskaźnik zgonu z powodu wykrwawienia kończyny 0%.Mimo to powinny one znaleźć się na wyposażeniu karetki oraz w apteczce osoby przeszkolonej z ich użycia. I tak coraz częściej się dzieje.
Dlatego też doceniamy opaski uciskowe i nie boimy się ich stosować, ale oczywiście nie bawimy się w komandosów, gdy dziecko sąsiada przewróci się na rowerze pod blokiem i nie pędzimy do niego z opaską w ręku. Najważniejsze to pamiętać, jakie są wskazania do użycia (powyżej) i zachować zdrowy rozsądek.