MULTITACTICAL

Na swoim pierwszym obozie harcerskim zgubił się dwanaście razy. Od tamtej pory nie wychodzi z domu bez kromki chleba i krzesiwa w plecaku. Kiedy na szkolnej dyskotece robił szpagat w zbyt obcisłych spodniach, dowiedział się, że nie przepada za rurkami, ale bojówki też mu nie leżą. Odkąd w jego życiu pojawiły się dwie kobiety… coraz więcej czasu spędza w lesie. Dla niepoznaki zapuścił brodę, a może po prostu boi się ostrzy? Od dłuższego czasu siedzi przed komputerem. Paląc cygara i popijając szkocką, gmera przy swoim blogu multitactical.pl – ponoć w ramach terapii. Wiemy jedno – kiedy podczas apokalipsy, my będziemy walczyć pomiędzy sobą o ostatnią puszkę tyrolskiej, on z rodziną będzie już dawno w Bieszczadach.