Klony AR-15 i AR-10 oferowane przez Primary Weapons Systems można podsumować krótko, jako wyznaczające nowy standard i stawiając wysoko porzeczkę innym producentom. W założeniu jest to przede wszystkim broń służbowa – pomyślana jako konstrukcje z mocnym zacięciem bojowym i spełniające wszelkie wymogi użytkowników z formacji mundurowych. Linia MOD 2 zawiera wszystko, czego potrzeba w broni przeznaczonej do walki.
Wersja MOD 1
Linia karabinków PWS MOD 1 nie wyróżniała się niczym szczególnym na tle konkurencji. Ich wewnętrzne mechanizmy, włącznie z świetnie wykonaną lufą i tłokowym systemem gazowym są na pierwszy rzut oka niewidoczne. Kosmetyka karabinku mocno natomiast nawiązuje do tego, co określa się mianem mil-spec, czyli standardu do którego równana jest broń z przeznaczeniem dla sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych. Konstruując drugą linię karabinków, producent z Boise w stanie Idaho, zadbał o to, żeby była rewolucyjna w pełnym tego słowa znaczeniu.
Primary Weapon Systems nadal produkuje obydwie linie broni, zarówno starszą MOD 1 jak i nowszą MOD 2. Karabinki AR-15 oferowane są w kalibrach .223 Wylde, .300 BLK oraz 7,62 mm x 39. Oferta karabinów AR-10 obejmuje broń do amunicji .308 Winchester i 6,5 mm Creedmoor.
Tłok zamiast rurki
Należy wyjaśnić dlaczego warto zwrócić uwagę na broń wytwarzaną przez Primary Weapons Systems – zarówno tę z linii MOD 1, jak i MOD 2. Na rynku jest coraz więcej konstrukcji opartych o tłokowy mechanizm gazowy. Tłok stosowany przez PWS, swoją budową dosyć podobny do znanego z rodziny AK, spowodował niezłe zamieszanie wśród producentów klonów AR. Czołowi producenci broni tego typu również zaczęli wprowadzać do swojej oferty broni właśnie w systemie tłokowym. Nie chcę wdawać się w spór o wyższości świąt Wielkanocnych nad Bożym Narodzeniem, czyli przewagi tłoka nad tradycyjnym systemem gazowym zwanym Direct Impingement, czy odwrotnie. To temat na osobny artykuł.
System tłokowy w mojej ocenie jest czystszy i nie przegrzewa się tak szybko jak DI. Można wystrzelić 200 razy z broni tłokowej i komora zamkowa będzie całkiem czysta, a w karabinku z systemem DI zabrudzenia będą widoczne już po dwóch magazynkach [red. chociaż nie bez znaczenia jest stosowana amunicji]. Intensywne ciepło od lufy czuć natomiast powyżej 100 szybko oddanych strzałów.
Nietypowa konstrukcja
PWS przekonstruował tłok o krótkim ruchu znany z dotychczasowych konstrukcji i w karabinkach MOD 1 oraz 2 zastosował tłok o długim ruchu (long-stroke gas piston). W skrócie, polega to na tym, że tłok wykonuje ruch większy niż długość naboju, co przekłada się na wydłużone oddziaływanie na suwadło. Tym samym odczuwalny impuls odrzutu jest płynniejszy. Gazy powstające w wyniku wystrzału nie przekazują energii mechanizmom tak gwałtownie, co przekłada się na zwiększoną kulturę pracy.
Tłoczysko jest połączone bezpośrednio z zespołem ruchomym i przekładane jest przez otwór w rękojeści napinania, w którym zazwyczaj mieści się klucz gazowy.Dzięki temu, energia gazów działa bezpośrednio na suwadło – można nazwać to systemem gaz na metal. W przeciwieństwie do krótkich tłoków innych producentów, gdzie gazy oddziałują na tłok, którego tłoczysko krótkim impulsem gwałtownie odpycha suwadło, czyli metal na metal.
Lżejszy, ładniejszy, ergonomiczny
Za sprawa zastosowanego systemu tłokowego zmniejszeniu uległy naprężenia, co z kolei pozwoliło na rezygnację ze wzmacniania elementów konstrukcyjnych broni. Stąd też futurystyczny wygląd komory zamkowej PWS MOD 2, pokrytej wybraniami materiału zmniejszającymi masę. Wersja MK 111 MOD 2, czyli z 292-mm/11,5-calową lufą waży zaledwie 2,6 kg.
Patrząc na komory, a szczególnie spustową, trudno dostrzec istotne zmiany w stosunku do starszej generacji poza kosmetyką. MOD 2 jest fabrycznie wyposażony w obustronnie rozmieszczone i powiększone manipulatory. Niestety, przycisk zwalniania zespołu ruchomego po prawej stronie komory nie służy jednocześnie jako jego zaczep, co mogłoby być przydatne przy usuwaniu zacięć.
Użyta w PWS MOD 2 rękojeść napinania to popularny Radian Raptor– z symetrycznie rozmieszczonymi, powiększonymi uchwytami. Dzięki temu broń jest wyposażona w kolejny podzespół z wyższej półki, którego nie trzeba zmieniać. Gniazdo magazynka również jest fabrycznie wyprofilowane, co bywa pomocne przy szybkich wymianach magazynka.
Ciekawostka czeka nas przy prowadnicy kolby i jej nakrętce (castle nut). PWS stosuje w swojej broni mechanizm pod nazwą Ratchet-Lok, czyli zatrzask uniemożliwiający wykręcenie się nakrętki mocującej prowadnicę – jednocześnie mieszczącą mechanizm powrotny. Dzięki zastosowaniu tego rozwiązania, znika konieczność zapunktowania nakrętki punktakiem. Kolejną rzeczą, której nie trzeba robić, to kupować dodatkowej płytki montażowej do pasa nośnego. Obsada kolby jest wyposażona w złączkę QD, gdzie można bezpośrednio zaczepić pas. Podobną złączkę ma z obydwu stron kolba karabinka z linii BCM Gunfighter.
Bez dosyłacza
To co najbardziej się rzuca w oczy w komorze zamkowej to brak dosyłacza. Konstruktorzy doszli do wniosku, że jest to zbędny element. Dosyłacz to dosyć kontrowersyjny element AR-15, ma tylu zwolenników co przeciwników. Trzeba przyznać, że w karabinku o przeznaczeniu służbowym to dosyć odważny krok. Osobiście uważam, że w nowoczesnej broni, przy nowoczesnej amunicji, nie ma konieczności umieszczania tego mechanizmu w karabinku AR. Zacięcie można usunąć poprzez ekstrakcję naboju, jeśli nie wchodzi on do komory bez dodatkowej zachęty, to lepiej się go pozbyć, aby nie spowodować poważnej awarii wykluczającej karabin z użycia do czasu znalezienia wyciora.
Przemyślane łoże
Kolejną ciekawą rzeczą jest łoże – czyli tak zwany PicLok. Jak sama nazwa wskazuje, to połączenie systemu Picatinny oraz M-Lok. Z przodu łoża mamy opcję montażu akcesoriów na szynie Picatinny z każdej strony. W tych miejscach są też gwinty zgodne z rozstawem śrub w systemie M-Lok, czyli do jednego systemu mocowania pasuje drugi. Dopiero w dalszej części szyny całość pokryta jest tylko otworami. Samo łoże jest bardzo lekkie, mocno wycięte i oddalone od lufy co wpływa pozytywnie na jej chłodzenie. Jest to bardzo ważne w karabinku, który ma być intensywnie używany.
Regulator gazowy
Na końcu łoża umieszczono pod nim bardzo ważny element dla umundurowanych użytkowników. Regulator gazowy, który umożliwia zmianę przepływu gazów w przypadku strzelania z tłumikiem lub silnego zabrudzenia broni. Karabinek był tworzony przez Amerykanów z myślą o amerykańskiej technice wykorzystania broni. Tłumik dźwięku jest w USA rzeczą bardzo powszechną, a w przypadku służb mundurowych niemal niezbędną przy strzelaniu nocnym czy w warunkach miejskich lub pomieszczeniach. Noktowizory po prostu lubią tłumiki. Dzięki trzem nastawom regulatora możemy strzelać bez tłumika na pierwszej, ze zwykłej amunicji z tłumikiem na nastawie drugiej i z mocniejszej amunicji z tłumikiem na nastawie trzeciej.
Strzelanie z wykorzystaniem tłumika jest zupełnie inne i nadaje karabinkowi odmienne charakterystyki pracy. Zwiększa on ciśnienie w lufie i komorze nabojowej, a zatem szybkość ekstrakcji łuski. Jest to mocno odczuwalne podczas strzelania, dlatego tak ważne jest, aby regulator gazowy był ustawiony w odpowiedniej pozycji. Co ciekawe, wersje przystosowane do amunicji .300 Blackout nie są wyposażane w regulator gazowy – ten nabój zwyczajnie tego nie wymaga.
Rozkładanie
Producent podaje, aby czyścić broń co kilka tysięcy strzałów – na szczęście rozkładanie jej jest bardzo proste. We wcześniejszych wersjach zdejmowanie łoża wymagało nastawienia regulatora na pozycję zero i dopiero wtedy można było zdjąć łoże. Niestety, użytkownicy zapominali przywrócić pierwotne położenie regulatora, co powodowało awarie broni.
Konstrukcje strzeleckie są dobre wtedy, kiedy są idiotoodporne – zatem zrezygnowano w MOD 2 z nastawy zero. Teraz by zdjąć łoże należy odkręcić dwie śruby i przełączyć regulator na drugą nastawę. Trzeba wciąż pamiętać o powróceniu do odpowiedniej nastawy, ale zapominając o tym już nie spowodujemy zacięcia. Łoże odkręca się za pomocą dołączonego w zestawie klucza i ściąga się bardzo przyjemnie. Reszta rozkładania przebiega, jak w każdym AR, z jednym wyjątkiem. Zespół ruchomy wychodzi z komory zamkowej razem z rękojeścią przeładowania. Żeby rozłączyć te elementu należy wcześniej rozdzielić tłoczysko na dwie części. Jest to bardzo prosta operacja, wystarczy obrócić je względem siebie i zsunąć. Należy zaznaczyć, że oficjalny kanał PWS na YouTube zawiera wszystkie konieczne informacje.
Komponenty Bravo Company
Primary Weapons Systems wyposażył swoje karabiny w podzespoły Bravo Company USA (BCM) – kolbę i chwyt z linii Gunfighter oraz mechanizm spustowy BCM PNT. Wcześniej ich miejsce zajmowały elementy ZEV Technologies i ALG Defense, z których PWS zrezygnował ze względu na relatywnie skomplikowany sposób regulacji i awaryjność nie akceptowalną w broni bojowej. Znów wracamy do koncepcji idiotoodporności. Fabryczny karabinek ma działać w każdych warunkach i dopiero bardziej zaawansowany i świadomy użytkownik może sobie pozwolić na modyfikacje.
Obecnie komora spustowa MK111 MOD 2 mieści dwuoporowy mechanizm – BCM PNT. Skrót oznacza Polished, Nickel & Teflon. Spust jest wstępnie polerowany dla zmniejszenia tarcia, a następnie nakładana jest powłoka niklowa i teflonowa. Wpływa to na jego kulturę pracy, a także odporność na zużycie oraz wpływ czynników zewnętrznych, chociażby takich, jak słona woda.
Kolba BCM jest bardzo wytrzymała i ergonomiczna, a chwyt zdradza nam zacięcie karabinka – typowo bojowy. Mniejszy kąt nachylenia w porównaniu do innych elementów tego typu jest bardziej nastawiony na postawy stojące.
Lufa
Lufa karabinów to element oznaczony jako QPQ Isonite. QPQ oznacza quench-polish-quench, czyli metodę wykończenia polegającą na azotowaniu ferrytowym, polerce i ponownym azotowaniu. Isonite to nazwa procesu z użyciem specjalnych soli, znana też jako Tufftride. Skutecznie zabezpiecza ona przed korozją i przedwczesnym zużyciem elementu. Przewód lufy jest chromowany. W przypadku karabinków z komorą nabojową .223 Wylde, zastosowano skok gwintu o długości 8 cali (203 mm). Dzięki temu broń może być zasilana amunicją z najpopularniejszymi ciężarami pocisków – od 50 gr do 77 gr.
Lufa jest zwieńczona urządzeniem wylotowym z wyglądu przypominającym klasyczny tłumik płomienia typu A2 znany z broni wojskowej. Jednak jest on o wiele przyjemniejszy w prowadzeniu ognia. To autorska konstrukcja PWS, która posiada w ofercie szereg różnych urządzeń wylotowych od tłumików płomienia po kompensatory. Standardowo na lufie w zależności od jej długości mamy zamontowane urządzenia wylotowe FSC w karabinku MK116 i Triad w karabinku MK111. FSC to połączenie kompensatora z tłumikiem płomienia, a Triad to przede wszystkim tłumik płomienia – krótsze lufy niestety maja tendencję do zionięcia ogniem i należy je odpowiednio opanować, co jest bardzo ważne w działaniach służb mundurowych.
Uniwersalna komora
Wykonanie komory typu .223 Wylde ma też swój zamierzony cel. Primary Weapons Systems pragnął dać narzędzie zarówno cywilom jak i służbom. Ci pierwsi wykorzystują amunicję w kalibrze .223 Remington, natomiast ci drudzy używają 5,56 mm x 45. Aby pogodzić te dwa siostrzane naboje marginalnie różniące się wymiarami i nieco bardziej wytwarzanym ciśnieniem – stworzono właśnie komorę .223 Wylde. Charakteryzuje się ona większym spasowaniem niż komora dla naboju 5,56 mm x 45 i większą tolerancją niż komory cywilne .223 Remington. Dzięki temu można wykorzystywać dwa rodzaje amunicji bez żadnych obaw o żywotność komory nabojowej.
Buy once – cry once
Ja wybrałem MK111 MOD 2, czyli karabinek z komorą .223 Wylde i lufą długości 11,5 cala (292 mm). Jest dla mnie idealny pod kątem ergonomii walki na bliższe dystanse. Potrzebowałem broni zdolnej efektywnie razić cele stosunkowo lekkim pociskiem na dystansach miejskich, czyli do około 150 m. Wybrana długość lufy jest do tego idealna, ponadto na łożu można swobodnie zmieścić zarówno chwyt przedni, jak i latarkę, montaż pasa czy dodatkowo laserowy wskaźnik celu/oświetlacz podczerwony i składane przyrządy mechaniczne.
Z racji mundurowego środowiska, z którego się wywodzę, szukałem broni skonstruowanej do walki. Nie chciałem ani budżetowych kompromisów ani wysokiej klasy cywilnej broni sportowej. Primary Wepons Systems zaoferował mi dokładnie to, czego potrzebowałem, a nawet więcej. Fabryczne ukompletowanie nie wymaga zmian ani poprawek. Wystarczy założyć odpowiednie przyrządy celownicze lub optykę i broń jest gotowa. PWS MOD 2 to karabinki, w które inwestuje się minimalnie by dostosować broń do siebie, bo cała reszta już jest w komplecie i to z wysokiej półki. Części BCM wraz ze spustem, dźwignia RadianRaptor, obustronnie rozmieszczone i powiększone manipulatory, świetna lufa, łoże, montaż do pasa nośnego, profilowane gniazdo magazynka i wiele innych.
Na rynku pojawia się co raz więcej AR-15 z niskiej półki cenowej. W większości przypadków użytkownik wraz z upływem czasu inwestuje w jego rozbudowę. PWS to nie dość, że konstrukcja jakościowo z wyższej półki to jeszcze standardowo skonfigurowana tak, że większość strzelców nie będzie odczuwała potrzeby jego dalszej modyfikacji poza kosmetyką i dostosowaniem do siebie.
Dodatki i niezawodność
Na moim MK111 MOD 2 znalazły się podstawowe przyrządy Magpul M-BUS – gdyż nie wymagam precyzji od zapasowych przyrządów. Latarka Surefire Scout M300 na skośnym montażu – każda broń musi mieć oświetlenie pozwalające walczyć na dystansie do 50 m. Celownik Aimpoint T-2 z kropką 2 MOA używany zamiennie z zestawem Aimpoint Comp M4 wraz z powiększalnikiem o trzykrotnym powiększeniu oraz chwyt pionowy BCM, który umożliwia kilka sposobów trzymania broni. Wszystko dopełnia pas nośny DBR Custom Gear, który umożliwia szybką regulację przy zachowaniu prostoty i funkcjonalności. Ten zestaw jest typowy dla karabinka służbowego.
W chwili obecnej – karabinek przeszedł kilka bardzo ciężkich szkoleń, również tych resortowych. Przez niecałe pół roku posiadania MK111 MOD 2 wystrzeliłem z niego około 5.800 sztuk amunicji, z czego jednego dnia około dwóch tysięcy. Był użytkowany na różnych rodzajach amunicji z pociskami o masie 55 gr: GGG, S&B, Fiocchi, Federal, Hornady oraz amunicji reelaborowanej. Do tej pory nie miałem ani jednego poważnego zacięcia. Na klasycznych magazynkach aluminiowych, Magpul PMAG GEN M2 i M3 oraz Lancer AWM nie odnotowałem żadnych problemów.
Podsumowanie
Primary Weapons Systems pragnął stworzyć broń, która zadowoli jednostki policyjne i specjalne, a także cywili którzy odczuwają potrzebę posiadania mocniejszej siły ognia w bardziej wojskowym wydaniu. To właśnie połączenie lekkości i cywilnej innowacyjności z wymogami służb sprawiają, że dla mnie ta broń jest wyjątkowa.
Użyty spust oraz urządzenie wylotowe szybko pozwoliło opanować strzelanie z karabinka tak, aby uzyskać bardzo dobrą kontrolę broni. Kultura pracy jest na poziomie innych topowych producentów, a obsługa manualna często ich przewyższa. Konstruktorom PWS przyświeca myśl ewolucji – i to widać na przykładzie rozwoju karabinków od MOD 1 do MOD 2. Zmian jest dużo, a producent zapowiedział już kolejną nowość, karabinek Alpha, który będzie o zacięciu bardziej wojskowym niż policyjnym dzięki zastosowaniu innego łoża oraz cięższej lufy.
Komu mogę polecić tę broń? Pasjonatom strzelectwa o bojowym zacięciu. To nie znaczy jednak, że karabinek nie odnajdzie się w sporcie – wersje z lufami 16-calowymi czyli MK116, w komplecie z dobrym kompensatorem z powodzeniem mogą startować w zawodach i w rękach dobrego zawodnika stawać wraz z nim na pudle. PWS jest coraz popularniejszy w Polsce, więc nie minie dużo czasu, jak zobaczymy zdziwione miny sportowców i ich sportowych blasterów prześcigniętych przez bojowego konia roboczego. Uważam, że mimo wszystko przeznaczenie tej broni jest stricte bojowe i to właśnie w rękach różnych specjalsów z formacji mundurowych odnalazłby się najlepiej.
Broń Primary Weapons Systems jest dostępna w siedzibie warszawskiego dystrybutora Best Hunters w cenie 9990 PLN za opisywany MOD 2. To na naszym rynku dosyć spora cena, ale moim zdaniem w pełni spełnia oczekiwania – stosunek jakości do ceny jest więcej niż uczciwy.
Szukam jednego karabinka, który będzię mi służył do sportu i w razie W do obrony. Dlaczego wersja z 16 calową lufą będzie lepsza do sportu i czy różnica bedzie na tyle zauważalna, że nie ma sensu do sportu brać 11stki?
W tej chwili nasz ekspert jest na strzelnicy, ale postara się odpowiedzieć wieczorem.
Odpowiedź na Twoje pytanie nie jest trywialna i wymagała by sporego elaboratu 😉 ale jeżeli mam odpowiedzieć krótko to kup lufę 14,5″ z pośrednim systemem gazowym. Taki rozwiązanie daje dużą prędkość początkową, miękką pracę broni, mniejsze zużycie części i zaspokoi zarówno potrzeby sportowca jak i weekend commando 😉
Może to pomysł na nowy post? Myslalem ze w pws przez to ze jest tłok to nie ma różnicy jaka długość systemu gazowego zwłaszcza ze jest regulowany blok gazowy
Jak oceniacie azotowaną lufę teraz? Czy nie trzeba jej było wymienić? Nie lepsza by była chromowana?
W tęsknię jest informacja o chromowanym przewodzie lufy, hmmmm……