Zdecydowanie preferuję plecaki. Jednakże czasem nie ma to jak dobra torba, szczególnie jeśli posiada cechy, które w moich plecakach szczególnie cenię: ascetyczną (acz funkcjonalną) konstrukcję z łatwym dostępem do wnętrza, wytrzymałe materiały oraz odporność na deszcz i śnieg. Ponadto najlepiej, aby moja torba sprawdzała się w różnych zastosowaniach i nie rzucała się w oczy. Brzmi to niemal jak definicja serii LEAF wśród produktów Arc’teryxa (Law Enforcement & Armed Forces)… i cóż, właśnie tak jest. Poznajcie Arc’teryx LEAF Courier Bag 15, mój aktualny “Graal” wśród tzw. toreb kurierskich.
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to prosta forma z dużą klapą na froncie, zapinaną na dwie taśmy z klamrami fastex. Po jej podniesieniu odsłaniają się dwa zamki błyskawiczne. Mniejszy to opatentowany przez Arc’teryx wodoodporny “splashguard”, i zamyka on płaską podręczną kieszeń wlaminowaną w przedni panel. Pomieści ona wszystkie najpotrzebniejsze drobiazgi, jak: klucze (ma wszytą smycz z zaczepem), scyzoryk, portfel, paszport, itp. a jej wielkość pozwala nawet na wciśnięcie tam dokumentów formatu A5.
Drugi zamek, tym razem dwukierunkowy, otwiera przed nami przestronne 15-litrowe wnętrze, z usztywnionym przedziałem na laptopa (z bardzo pomysłową regulacją wielkości bocznymi napami). Cały front tej sztywnej wkładki zajmuje panele velcro. Arc’teryx daje nam więc pełną modułowość i możliwość adaptacji wnętrza w zależności od misji, do jakiej „zatrudnimy” naszą torbę – system znany już z plecaków Khard / Assault. Miejsca wystarczy na różnej wielkości kieszenie, apteczkę osobistą, a także kaburę pistoletową lub pochwę z nożem z mocowaniem velcro.
W tym miejscu dodam, iż klapa zakrywając oba zamki po pierwsze świetnie zabezpiecza zawartość przed kradzieżą w tłumie, a po drugie pozwala przytroczyć do torby np. zrolowaną kurtkę przeciwdeszczową, lekki statyw fotograficzny itp. Sam często noszę tak mój hardshell LEAF Alpha LT – mieści się idealnie. A dzięki wodoszczelnej konstrukcji torby mogę bez obaw przypiąć kurtkę także mokrą od deszczu – to odpowiedź na pytanie: po co pod wodoodporną klapą umieszczać bryzgoszczelny zamek?
Najlepsze jednak zostawiłem na koniec – torba posiada jeszcze dwa boczne, uszczelniane i schowane ekspresy, z długimi cienkimi smyczami do otwierania – są prawie niewidoczne, ale wystarczająco duże do otwarcia także w rękawicach. Daje to niemal natychmiastowy dostęp „poziomy” do wnętrza torby, a zatem do przenoszonej tam ewentualnie broni (np. w zimie, gdy gruba warstwa ubrań utrudniałaby dostęp do kabury na pasie). Jest to także dobre miejsce dla broni zapasowej, lub dużej, o specjalnym przeznaczeniu (jak choćby z tłumikiem) przy zastosowaniu torby w zadaniach LEAF. Pomysł, projekt i wykonanie są oczywiście genialne, jak to zazwyczaj bywa w produktach Arc’teryxa.
Poza wspomnianym usztywnieniem na laptopa wewnątrz nie ma już nic, żadnych kieszonek czy przegródek – dokładnie tak, jak lubię. Dzięki temu, po wyjęciu usztywniacza (który nie jest konieczny do korzystania z torby) dostajemy dużą przestrzeń do pakowania. A w razie potrzeby samą torbę można ciasno zrolować i schować np. w walizce kabinowej na czas podróży lotniczej, zaś po dotarciu do celu można jej używać jako torbę EDC czy torbę fotograficzną. Świetne rozwiązanie dla podróżujących osób.
Podobnie jak zamki, tak i cała torba jest doskonale uszczelniona. Materiał jest laminowany, a wszystkie szwy podklejone taśmą na gorąco. Dzięki temu torba pozostaje absolutnie odporna na wszelkie warunki pogodowe – śnieg, deszcz, najdzikszą ulewę, a nawet na wypadek wylądowania w kałuży. Cokolwiek umieścimy w torbie, pozostanie suche niezależnie od warunków zewnętrznych! Konstrukcja torby, ze wzmocnieniami, dodatkowymi przeszyciami, wysokiej klasy okuciami i bardzo odpornym na przetarcie i rozcięcie materiałem (ten sam materiał testowałem w Tatrach w plecaku Alpha FL 30, latem na skałach, a zimą na śniegu i lodzie na szlakach w Dolinie Pięciu Stawów) jest doskonałością w każdym calu i może być wzorem dla innych producentów, jak na serię LEAF przystało.
Także wspomniana wcześniej wielozadaniowość stoi na najwyższym poziomie, głównie dzięki możliwości precyzyjnego dopasowania wnętrza. Po pierwsze, Courier 15 to na pewno doskonała codzienna torba, w której zmieści się mobilne biuro – laptop, tablet, ładowarki, dokumenty. Ale można też łatwo zmienić ją w torbę fotograficzną dodając wkład fotograficzny z przedziałami na body i obiektywy. Zazwyczaj noszę tak Fuji X-T2 oraz 2-3 szkła, oraz kilka akcesoriów w płaskich kieszeniach od LBX przypiętych na panelu velcro. A czasem rezygnuję z usztywnianego panelu do laptopa i wykorzystuję ją jako dodatkową torbę w podróży, o czym już wspominałem. Zdarzało mi się też podróżować jedynie z tą torbą, gdyż spokojnie wejdzie do niej: płaski laptop, zmiana bielizny, koszula lub dwie, przybory toaletowe, ładowarka, aparat kompaktowy, dokumenty, papiery, itp. plus zrolowany hardshell pod klapą – na dwa dni z noclegiem w hotelu więcej nie potrzebuję. No i oczywiście mamy też zastosowania czysto taktyczne, jak skryte przenoszenie broni krótkiej, czy nawet subkompaktowego pistoletu maszynowego – to idealne zadanie dla Courier’a 15. Torba sprawdzi się nawet jako mały Range Bag podczas krótkiego wypadu na strzelnicę po dniu spędzonym w biurze – pistolet i kilka magazynków, 2-3 paczki ammo, douszne ochronniki słuchu, okulary strzeleckie – co więcej potrzeba?
Oczywiście recenzja nie byłaby kompletna bez kilku zdań o komforcie noszenia. Szeroki na 5 centymetrów pas nośny z miękko wyściełaną poduszką barkową zapewnia wygodę nawet podczas kilku godzin ciągłego noszenia. W komplecie jest też dodatkowy pas piersiowy, stabilizujący torbę na plecach np. podczas jazdy rowerem (ja zdjąłem, gdyż nie używam torby w ten sposób). Jak widać Courier 15 nie odbiega pod tym względem od innych dobrych toreb kurierskich dostępnych na rynku. Oczywiście nie jest to sprzęt trekkingowy i wiadomo, że nigdy nie dorówna w komforcie dobremu plecakowi. Ale do codziennego noszenia, dojazdu do pracy, wyjścia w miasto, do parku itp. zapewnia wszystko, czego można od torby kurierskiej chcieć.
Podsumowując muszę przyznać, iż znalazłem chyba mój osobisty ideał. Jest w niej wszystko czego potrzebuję, i nic co byłoby nieprzydatne. Jest fantastycznie lekka, mega wytrzymała, odporna na deszcz. Jedyną jej wadą, jak się można domyślać, jest cena (prawie 1.300 PLN w krajowej dystrybucji) ale z drugiej strony za tą cenę otrzymujemy czystą perfekcję Arc’teryxa z linii LEAF. A te rzeczy nigdy tanie nie były i nigdy nie będą. Tu Arc’teryx nie szuka oszczędności, ma być najlepiej jak się da, a nie najtaniej.
Poza tym Courier Bag 15 to torba wykonana wręcz jak w technologii stealth – jest niemalże „niewykrywalna” dla oka. Ze swoją prostą czarną formą idealnie wtapia się w miejskie tło, nawet logo jest na niej czarne. Jest dokładnym przeciwieństwem wielu toreb biznesowych, czy fotograficznych, które agresywnym wyglądem i dużym rozpoznawalnym logo (np. Canon, Nikon, Dell itp.) wręcz krzyczą z daleka „wyrwij mnie, ukradnij, tu są drogie sprzęty!”. Czy to do zastosowań biznesowych, podróżniczych, czy rzecz jasna specjalnych zastosowań dla służb mundurowych działających po cywilnemu, ciężko byłoby znaleźć na rynku coś lepszego i bardziej wszechstronnego niż LEAF Courier Bag 15. Oczywiście nasuwa się pytanie czy przy swojej cenie jest to nadal tak dobry deal? Cóż, na to każdy musi sobie odpowiedzieć sam. Ale znamiennym faktem jest to, iż cała dostępność torby z pierwszej produkcji sprzedała się na pniu. Więc chyba Arc’teryx trafił tym razem centralnie w dychę!
Thank you for some other fantastic post. The place else may anyone get that type of information in such an ideal
method of writing? I’ve a presentation next week, and I’m on the search for such information.