Justyna S.

Justyna Przebiegła pół świata w maratonach, choć w Złotych Tarasach wybiera ruchome schody. W banku gdzie pracuje, używa windy. Czyli klasycznie – wszystko na pokaz ;) Kolorowe trykoty UnderArmour trzeba jednak czasem przewietrzyć, a to ponoć najlepiej robić w San Francisco. Dyganie zakupów z Lidla wymusiło na niej trening z Kettlebells – mąż nie dawał rady, a Justyna nie chciała chodzić dwa razy z siatami. Teraz wrzuca po 20 kg ziemniaków na stronę i pędzi do domu robić ruskie pierogi.