AHS Krab. Bezkompromisowa siła ognia na polu walki.






Pełnoskalowe działania zbrojne, które prowadzone są na Ukrainie od 2022 r. dowodzą nie tylko o skuteczności siły ognia AHS Krab, jej wysokiej jakości wykonania, ale również wyjątkowej skuteczności w wykorzystaniu wszystkich możliwości bojowych na obecnym polu walki. Armatohaubica jest bowiem nie tylko najpotężniejszą jednostką artyleryjską na wyposażeniu Wojska Polskiego, ale również w ocenie światowych ekspertów ds. uzbrojenia uchodzi bezapelacyjnie za jedną z najlepszych jakie produkowane są obecnie na świecie.

AHS Krab. Fot.: Przemek Miller

Geneza

Rozpad ZSRR i Układu Warszawskiego zapoczątkował ogromne zmiany systemowe w strukturach i wizji tworzących się na nowo sił zbrojnych RP. Wizja wstąpienia Polski do struktur NATO wymuszała gruntowną redefinicję dotychczasowych doktryn militarnych oraz koncepcji dostosowania się w aspekcie posiadanego uzbrojenia do zachodnich standardów. Tak też zaczęła się powolna, żmudna i czasami wręcz wyboista droga do sukcesu, któremu na imię jest dziś AHS Krab – słowem per aspera ad astra. 

Armatohaubica powstała na bazie sprawdzonych rozwiązań technicznych, które od wielu lat znane były już w innych armiach na świecie. Jej podstawą programową stała się znana brytyjska konstrukcja AS90. Dzięki temu polscy inżynierowie uzyskali dostęp do konkretnych działań, które zaowocowały rozwinięciem produkcji wież dla nowego działa. Niemniej problemem pozostawała wciąż nadal podstawa, na której mogłyby one zostać docelowo posadowione. Na początku zdecydowano się na Uniwersalne Podwozie Gąsienicowe Nowej Generacji, której opracowanie powierzono Ośrodkowi Badawczo-Rozwojowemu Urządzeń Mechanicznych w Gliwicach. UPG-NG był połączeniem podwozia od ustawiacza min Kalina i czołgów PT-91 Twardy.

AHS Krab. Fot.: Przemek Miller

Niestety krajowy produkt nie spełniał pokładanych w nim oczekiwań, ponieważ uwidoczniły się w nim liczne wady. Było to pękanie stalowych blach, z których spawany był kadłub. Następnie po serii dalszych testów i ekspertyz okazało się, że nie jest wada że konstrukcyjna a materiałowa. Przysłowiowym gwoździem do trumny w ww. projekcie okazał się jednak ich napęd, którym były nieprodukowane już przez niemieckie MTU silniki S-12U. Dlatego też po przeprowadzeniu całego szeregu wnikliwych analiz polscy inżynierowie zdecydowali się na wykorzystanie sprawdzonego już zagranicznego podwozia, które produkowała południowokoreańska firma Samsung Techwin.

AHS Krab to polska myśl techniczna, której niekwestionowanym atutem w stosunku do innych tego typu modeli jest bardzo szybki czas reakcji w tarkcie toczącej się walki.

Nie trudno jest stwierdzić fakt, który nie podlega żadnej dyskusji, że AHS Krab zrewolucjonizował system polskiej artylerii samobieżnej, zapewniając jej naszym bardzo dobrej jakości pojazdy, które umożliwiają na skuteczne rażenie sił przeciwnika na duże odległości. Samobieżne armatohaubice Krab stanowią doskonały przykład mariażu ogromnej siły ognia i mobilności – tj. dwóch fundamentalnych cech pozwalających na uzyskanie przewagi ogniowej na na polu walki.

Zalet tego sprzętu jest znacznie więcej i należą do nich m.in. szybkostrzelność oraz celność, które są efektem w pełni rodzimych – opracowanych w kraju systemów elektronicznych. Sercem armatohałbicy jest komputery celowniczy i balistyczny dowódcy działa. Ten pierwszy odpowiada ze proces sterowania pracą wieży. Drugi natomiast obrazuje sytuację, która aktualnie ma miejsce na polu walki. Odpowiada on również za dokonywanie wymaganych obliczeń balistycznych oraz podawanie celowniczemu dokładnych nastaw, które są niezbędne do oddania celnego strzału.

AHS Krab. Fot.: Przemek Miller

Zastosowanie

AHS Krab posiada kilka kilka elementarnych zadań, za które odpowiada w strukturach artylerii WP. Do najważniejszych bez wątpienia należy istota skutecznego niszczenia  baterii artylerii i artylerii rakietowej wroga. Dzięki dużej donośności pocisków z powodzeniem mogą one też atakować oddalone od linii frontu stanowiska dowodzenia, lotniska, bazy i magazyny ze sprzętem, węzły łączności lub niszczyć systemy umocnień terenowych blokujących element natarci. A jeśli otrzymają precyzyjne koordynaty to są poradzą sobie z pododdziałami czołgów, jednostkami zmotoryzowanymi i zmechanizowanymi we wszystkich położeniach oraz we wszystkich rodzajach prowadzonych działań bojowych. Posiadają też cenną zdolność do walki ogniem na wprost.

Wyposażenie

Do napędu AHS Krab wykorzystywane są w ocenie ekspertów za jedne z najlepszych silników wysokoprężnych na świecie MTU model MT 881 ka 500, który posiada maksymalną moc 1000 koni mechanicznych (735 kW) przy 2700 obrotów. Z silnikiem tym jest zespolona przekładnia ALLISON X1100 – 5A3 posiadająca cztery przełożenia do przodu i dwa do tyłu. Podwozie gąsienicowe, które przenosi  armatohaubicę zawiera zintegrowany układ hamulcowy, zintegrowany układ sterowania i posiada zdolność do  obrotu wokół własnej osi. Zawieszenie w pojeździe jest hydropneumatyczne.

AHS Krab. Fot.: Przemek Miller

Systemy elektroniczne

Na wyposażeniu armatohaubicy znajduje się system nawigacji lądowej i topograficznej FiN 3110L, GPS oraz drogomierz do pomiaru pokonanej przez pojazd odległości. Załoga ma do swojej dyspozycji system kierowania ogniem w postaci komputera sterującego wieżą, komputera celowniczego i komputera balistycznego dowódcy działa DD9620. Żołnierze obsługujący pojazd zabezpieczeni są poprzez system filtrowentylacji. Natomiast za łączność wewnętrzną odpowiada sprawdzony i produkowany przez polską firmę WB system Fonet i zautomatyzowany system dowodzenia i kierowania ogniem Topaz. Za łączność z siłami własnymi  odpowiada radiostacja cyfrowa UKF model RRC 9311AP.

Siła ognia

AHS Krab wyposażona jest w brytyjskiej konstrukcji działo L31A1 kalibru 155-mm o długości 52 kalibrów (8997 mm). Działo to posiada monolityczną samowzmocnioną lufę z zamkiem klinowym o ruchu pionowym i dwukomorowy hamulec wylotowy. Ładowanie odbywa się półautomatycznie. Z tyłu wieży znajduje się zautomatyzowany czterosegmentowy magazyn pocisków, który podaje na środek pocisk. Następnie jest on ręcznie wpychany przez ładowniczego z podajnika magazynu na ramię podajnika typu shell transfer arm, który ustawia się równolegle do osi lufy, po czym pocisk jest przemieszczany automatycznie w bok na korytko dosyłacza. Pocisk jest następnie wprowadzany automatycznie do komory nabojowej lufy z pomocą dosyłacza, a drugi ładowniczy wkłada ładunek miotający i spłonkę.

Praktyczna prędkość oddawania strzałów przez AHS Krab wynosi 2 pociski na minutę. Niemniej posiada ona zdolność do oddania, jednak 3 w ciągu zaledwie 10 sekund. 

W trybie ognia intensywnego armatohaubica wyrzuca ze swojej lufy 6 pocisków na minutę przez trzy minuty. W trybie salwowym haubica może oddać do 3 strzałów na minutę. Minimalna donośność jej działa do odległość 4,7 km, a maksymalny zasięg pocisków oszacowano na ponad 40 km. Na dodatkowym uzbrojeniu znajduje się karabin maszynowy oraz dwie wyrzutnie granatów dymnych. Dodatkowe uzbrojenie armatohaubicy stanowi karabin maszynowy 12,7 mm WKM-B i dwie wyrzutnie granatów dymnych 902A 81 mm.

AHS Krab. Fot.: Przemek Miller

Bezpieczeństwo załogi

Na wypadek rażenia przez przeciwnika armatohaubica wyposażona została wyposażona w system przeciwpożarowy i system tłumienia wybuchu. Dowódca i kierowca pojazdu są wyposażeni w dzienne i nocne przyrządy obserwacyjne. W celu zwiększenia 5-cio osobowej załogi oraz samego pojazdu AHS Krab wyposażony jest m.in. w system ostrzegania i samoobrony OBRA-3 SSP-1. Za skutecznego prowadzenia ognia odpowiada radar balistyczny MVRS-700 SCD, który. wykorzystujący fale X. W trakcie pracy urządzenie mierzy częstotliwości dopplerowskie.

Przemek Miller

Analityk wojskowy. Przewiduje, analizuje, obserwuje i celnie ubiega otaczającą nas rzeczywistość natłoku zdarzeń i chaosu medialnego. Bezkompromisowy tropiciel niewygodnych faktów, szczery do „bólu” w analizach i ocenach. Ma szeroką wiedzę z zakresu łączności satelitarnej, systemu GPS NAVSTAR, GLONASS, COSPAS-SARSAT, GMDSS oraz morskich systemów bezpieczeństwa SOLAS. Fotografuje na kliszy. Miłośnik wiślanego Urzecza i zapalony spinningista.

Nie ma jeszcze komentarzy

Zostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.