Inżynierowie z zakładów Lubawa opracowali innowacyjny system mobilnego kamuflażu multispektralnego, który zapewnia nie tylko wielozakresową skuteczną ochronę pojazdom, ale posiada charakterystyczną teksturę, która imituje naturalne warunki świata otaczającej nas przyrody. Takie połączenie maskowania do złudzenia przypomina trawy, liście, krzewy, dzięki czemu potęguje tym samym wrażenie naturalnej przestrzeni zapewniającej podwyższoną ochronę chronionemu w ten sposób wyposażeniu bojowemu.
Wiadomo, że kamuflowanie i maskowanie jest od najdawniejszych czasów przysłowiową solą wszystkich armii na świecie, nie mówiąc już o prowadzeniu wszelkiego rodzaju operacji militarnych. O istocie potrzeby stosowania techniki maskowania w dziele „Sztuka Wojenna” wspominał już chiński myśliciej Sun-Tzu, który zwracał uwagę na szerokie wykorzystanie tego typu działań w aspekcie szeroko pojętych działań o charakterze dezinformacyjno-maskującym. Niemniej prawdziwy przełom w technice kamuflowania sprzętu wojskowego nastąpił dopiero w okresie trwania I wojny światowej. Był on wymuszony poprzez dynamiczny rozwój rozpoznania lotniczego i wynikającą z tego faktu skuteczną potrzebą ukrycia go przed wrogiem. W tym czasie podstawowym środkiem kamuflażu były tkaniny posiadające w sobie nadruk nieregularnych plam w kolorze zielonym, brązowym oraz czarnym.
Niekwestionowanym atutem polskiego wynalazku są też dobre jego właściwości reemisyjne, które powodują , że skutrecznie i wiarygodnie potrafi on naśladować otoczenie naturalne przed wykryciem go przez systemy noktowizyjne, którymi naszpikowane jest dzisiaj pole każdego jednego konfliktu zbrojnego. Dodatkowo zastosowanie unikalnej folii typu TIR spowodowało, że dodatkowo może się on poszczycić 85-procentową redukcją promieniowania cieplnego. Posiad też zdolność do dwukierunkowego tłumienia sygnału echa radarowego do poziomu 20 decybeli, co potwierdziły testy przeprowadzone przez naukowców z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia. Przy okazji jego panele maskujące posiadają małą masę własną, są szybkie w montażu oraz wyjątkowo odporne w porównaniu to klasycznych systemów ochronnych na rozdarcie i zniszczenie.
Kamuflaż mobilny z Lubawy jest prawdziwym hitem eksportowym tych zakładów i trafia m.in. do Finlandii, gdzie jest wykorzystywany z powodzeniem przy modernizowaniu wozów bojowych BMP-2. Jednak najlepszą recenzją dla polskiego wynalazku na świecie jest fakt, że był on wnikliwie testowany w Stanach Zjednoczonych na słynnych czołgach Abrams i okazało się, że jest on znacznie lepszy od podobnego rozwiązania systemu maskującego produkowanego do tej pory dla US Army przez firmę Saab Barracuda. Niespodziewany sukces polskiego produktu zaowocował podpisaniem umowy dotyczącej współpracy między Lubawą a amerykańską firmą HDT Global. Zawarta umowa obejmuje otwarcie w Polsce produkcji ww. systemu kamuflującego, jak też rozwoju linii szybkorozstawialnych namiotów specjalistycznych, których odbiorcą są służby medyczno-ratunkowe na rynku cywilnym.