24 lutego 2022 r. wojska Putina napadły na wolną i niepodległą Ukrainę, której suwerenność jest uznawana na arenie międzynarodowej od 24 sierpnia 1991 r. Chory, psychopatyczny prezydent Federacji Rosyjskiej postanowił w myśl swojej imperialistycznej polityki międzynarodowej powrócić do czasów kiedy ZSRR był hegemonem w Europie Środkowej i Wschodniej.

Początek jednostronnego konfliktu sztucznie wygenerowanego przez Putina sięga początku roku 2014 – tj. okresu po zakończeniu kijowskiego Majdanu, którego następstwem była ucieczka z kraju wpełni podporządkowanego Kremlowi prezydenta Wiktora Janukowycza. Niedługo potem na teren Krymu i do Donbasu weszli rosyjscy żołnierze oraz najemnicy Wagnera, czemu usilnie aczkolwiek wielce nieudolnie w mediach próbowała zaprzeczać Moskwa. Wtedy też Putin wypowiedział znamienne słowa, że na Krymie zorganizowali się wyłącznie sami cywilni mieszkańcy a widziane tam mundury można kupić w każdym jednym sklepie. Następnie na terenie Krymu „zorganizowano” referendum, w myśl którego jego mieszkańcy zadecydowali
o jego odłączeniu od Ukrainy.
W konsekwencji zaistniałej sytuacji na wschodzie Ukrainy doszło do wielu zbrojnych – sztucznie podsycanych przez Rosję wystąpień przeciwko legalnemu, demokratycznie ustanowionemu rządowi w Kijowie. W odpowiedzi czego i zgodnie z prawem władze ukraińskie zdecydowały się na rozpoczęcie działań przeciwko separatystom.
Dziś po ośmiu latach od tych wydarzeń butna, zdemoralizowana, stosująca bandyckie metody walki rosyjska armia po kilku pierwszych dniach inwazji na teren niepodległej Ukrainy straciła m.in. 191 czołgów, 29 samolotów, 29 śmigłowców, trzy bezzałogowe statki powietrzne, pięć systemów obrony przeciwlotniczej oraz 5300 zabitych żołnierzy – o czym informuje Ministerstwo Obrony Ukrainy .