Od 20 lat osobiście zajmuję się szyciem spodni. Wcześniej przez ponad 20 lat robił to mój ojciec. Chciałbym się z Wami podzielić tym, czego się w tym czasie nauczyłem o tym, jak wybrać spodnie. I jak nie dać się przy tym oszukać.
Gdy obsługuję klienta, zaczynam od pytania jakich spodni potrzebuje.
On wtedy odpowiada: wie Pan. Takich do pracy.
A ja mówię: Ale pracuje Pan w banku czy na przykład w kopalni?
Robię to, bo odpowiedź na pytanie, „jakie spodnie wybrać?”, brzmi:
To zależy…
Producenci czerpią z pomysłów militariów
Od lat producenci mody czerpią doświadczenie z rozwiązań militarnych.
Zarówno popularne chinosy jak i bojówki zostały stworzone na potrzeby armii.
Pierwsze chinosy skrojono w 1848 r., kiedy brytyjski oficer Harry Lumsde uznał, że tradycyjne czerwone mundury noszone przez wojsko królowej Wiktorii, nie nadają się do warunków panujących w Azji i kazał uszyć coś praktyczniejszego.
Popytał miejscowych, skorzystał z ich doświadczeń i uszyto spodnie w kolorze khaki. Praktyczni Brytyjczycy podłapali pomysł i kilkanaście lat później nosiły je już wszystkie jednostki walczące na pustyniach. Po nich kamuflujący kolor przyjęli inni.
W tym Amerykanie, którzy stworzyli nazwę chinos. O jej pochodzeniu na pewno wiadomo tyle, że przywieźli ją do kraju z wojny z Hiszpanią, którą w 1898 r. stoczyli o Filipiny. Nawiązuje do Chin i najprostsze wytłumaczenie jest takie, że dostali spodnie uszyte w tym kraju. Lepsze jest takie, że szyli je dla siebie u chińskiego krawca w Manilli. Spodobały się na tyle, że w 1902 r. stały się częścią oficjalnego munduru armii amerykańskiej. Cztery lata później pierwszą linię wypuścił Levis. Na dobre trafiły jednak do ludzi dopiero po II wojnie światowej.
Wtedy, kiedy armia zaczęła tanio sprzedawać mundury uszyte na potrzeby wojska, które już go nie potrzebowało. Na rynku były braki, więc ludzie masowo zaczęli chodzić w tych wojskowych spodniach, i zostały z nimi jako strój prosty i wygodny, ale jednocześnie – zależnie od potrzeb – modny lub dyskretnie elegancki. Wciąż są to najmodniejsze spodnie.
Jaki krój wybrać?
Podstawą jest to, by spodnie były wygodne niezależnie od tego, do czego będą służyć. Jeżeli ubierzemy spodnie, wykonamy kilka ruchów, kucniemy, czy zrobimy długi krok, staniemy w rozkroku, to spodnie nie mają prawa nas uwierać, uciskać itd. Mają dobrze leżeć na tyłku i z niego nie spadać. Gdy się schylimy, nie może być widać „pękniętych pleców”. Jeżeli jest inaczej – kupcie inne.
Funkcjonalność
Dobre i funkcjonale spodnie cywilne nie powinny mieć nadmiernej liczby kieszeni. Nawet z mojego doświadczenia armijnego wynika, że w bojówkach wojskowych, nosi się wyłącznie rzeczy osobiste. Klucze, fajki, zapalniczkę. Jeżeli na głowie jest kevlar, to w bocznej kieszeni beret. Ewentualnie coś lekkiego do posilenia się.
Do przechowywania magazynków, noża i całego niepotrzebnego zwykłemu cywilowi żelastwa, służy oporządzenie. Kieszenie boczne w spodniach są raczej rezerwowe.
Jeżeli idziemy na wędrówkę po lesie czy w góry i zapakujemy boczne kieszenie na udach czymś co waży więcej niż 200 gramów, to na dłuższą metę będzie to niewygodne i będzie przeszkadzać w przemieszczaniu się. Warto jednak by była chociaż jedna pojemna, przestrzenna kieszeń, służąca jako podręczny worek na czapkę, okulary, rękawiczki i coś lekkiego. Drugiej bocznej kieszeni w bojówkach osobiście używam jako śmietnika. W warunkach miejskich chinosy są więc idealnym rozwiązaniem.
Tkanina
Obecnie spodnie używane przez armie świata, wykonywane są z mieszanek bawełny i poliestru. Dlaczego? Bo mają być tanie, wytrzymałe i na tyle komfortowe żeby żołnierz nie narzekał.
Mieszanka poliestru z bawełną jest kompromisem między oddychalnością a wytrzymałością. Im więcej poliestru tym spodnie są wytrzymalsze, ale też mniej komfortowe w użytkowaniu.
Oczywiście mundurówka letnia najczęściej jest zrobiona z mieszanki dużo cieńszej i wzmocniona ripstopem. Nowoczesne mundury letnie przy dużej temperaturze otoczenia schną w kilkanaście minut dlatego jeśli lubimy tarzać się w błocie, czy czołgać po lesie, to mundurówka jest dobrym rozwiązaniem.
Osobiście ten czas mam już za sobą. Bardziej liczy się dla mnie komfort dlatego całkowicie odrzucam zawartość poliestru w swoich spodniach. Zamiast tego warto, by tkanina miała dodatek elastanu. Jest wtedy zdecydowanie mniej podatna na rozerwania i dużo baardziej komfortowa w użytkowaniu. W naszej szerokości geograficznej można w zasadzie używać jednej grubości tkaniny przez większą część roku. Gdy temperatura zewnętrzna jest poniżej 23 stopni Celsjusza, to bawełna o grubości 240g/m² do 270g/m² jest idealnym rozwiązaniem. Jeżeli zimą planujemy spędzić dłuższy czas na otwartym powietrzu, to warto pod spód założyć warstwę ocieplającą w postaci kalesonów lub getrów. Tak jak w wojsku, gdzie określa to nawet regulamin.
Przy wyższych temperaturach standardowe bawełniane tkaniny już nie są tak komfortowe. Tym bardziej mieszanki. Cienkie tkaniny bawełniane nie są za to zbyt wytrzymałe. W czymś jednak trzeba chodzić. Jeżeli nie możemy ubrać krótkich spodni, bo na przykład spodziewamy się dużej ilości komarów, to dobrze by spodnie były luźne w nogawkach. Oszczędzi nam to trochę swędzenia.
Idealne są przewiewne tkaniny konopne o rzadszym splocie. Są niesamowicie wytrzymałe, ale kilkukrotnie droższe od bawełny. Takie tkaniny zaczynają pojawiać się na ryku. Konopia jest pierwszym surowcem z jakiego ludzkość tkała tkaniny i mam nadzieję, że niebawem powróci do łask.
Na obecną chwilę wybieram jednak bawełnę!
Nie jest jednak aż tak źle podczas upałów. Gdy jeździliśmy na patrole bojowe w górach Bośni i Hercegowiny, przy temperaturze powietrza powyżej 30 stopni Celsjusza, to w Honkerach II bez odsuwanych szyb czy w „świniach” było ponad 50 stopni Celsjusza. Wojskowe buty, bojówki z mieszanki bawełny i poliestru, na koszulce z kamizelką, która była wiadomo wypełniona kupą żelastwa. Do tego ten kevlar. Dlatego też w Honkerach blokowaliśmy tylne drzwi butelką wody i wiązaliśmy klamkę na sznurku, by się nie otwierały. Człowiek wracał z patrolu dwa kilo lżejszy i oblepiony pyłem. Polecam więc bawełnę. Pamiętajcie. Kupujcie polskie.