Paweł „Super” Supernat od wielu lat prowadzi szkolenia z technik survivalowych, będąc jednocześnie jednym z inicjatorów rozwoju bushcraftu w Polsce. Obie te dziedziny, choć pozornie pokrewne, różnią się między sobą i to właśnie o relacjach między nimi oraz o tym, co zrobić, by od samego początku czerpać przyjemność z kilkudniowych wypadów do lasu, opowie zaproszony ekspert.
Bushcraft… o co w tym wszystkim chodzi?
Bushcraft to życie na łonie natury z wykorzystaniem różnych technik. Chodzi o to, żebyś poszedł do lasu i wygodnie spędził tam czas. Na pewno robiłeś to sam, z rodziną, z rodzicami czy z psem, ale to nie jest zwykły spacer lub biwak. To moment, w którym w lesie czujesz się dobrze, wykorzystując jak najmniej rzeczy, które tam przywiozłeś. Jeśli wjedziesz camperem do lasu i masz ze sobą wszystkie udogodnienia to już nie jest bushcraft.
Bushcraft to moment w Twoim życiu kiedy sam decydujesz się na to, że idziesz do lasu i spędzasz tam czas oraz moment, w którym czerpiesz z tego przyjemność. Żeby osiągnąć taki Ying i Yang bushcraftu, nie musisz nic robić. Nawet nie musisz nic kupować. Wystarczy, że wyjdziesz w teren. Będziesz czerpał siłę i endorfiny ze słońca i z tego co daje natura.
A daje bardzo dużo. Naprawdę. Stąd właśnie ten nagły boom i fakt, że gdzie się nie obejrzysz, atakują Cię słowa „bushcraft” i „survival”.
Sposób na przeładowanie umysłu
Kiedy zaczynałem swoją przygodę z bushcraftem sam nie znałem tego słowa. Nie było mi to potrzebne, bo to jest tylko termin w słowniku. Tylko słowo. Ale już to, że człowiek potrzebuje kontaktu z naturą i że taki kontakt daje mu wewnątrz siłę, odpoczynek i relaks psychiczny, to wiemy wszyscy. Udowodnione jest, że w dzisiejszym świecie natłok informacyjny w naszej głowie jest tak duży, że potrzebujemy psychicznego odpoczynku. Ten psychiczny relaks, który możemy nawet nazwać detoksem, jest tak zbawienny dla naszej psychiki, że nie da się tego niczym zastąpić. W lesie, gdy zaczynasz tam zostawać na dłużej, małe rzeczy nabierają wielkich znaczeń.
Prawdziwi adepci bushcraftu dorastają do tego, że w trudniejszych warunkach czują się lepiej. Dlaczego? Wszystko leży w podstawach naszej psychiki. Wychodzenie ze strefy komfortu powoduje, że zaczynasz budować większą wiarę w siebie i swoje możliwości. Jedna noc spędzona przy ognisku samotnie daje mnóstwo doświadczeń i radości, które zostają na całe życie. Jesteś silniejszy, bo już wiesz, że takie spanie przy ognisku nie jest niczym strasznym. A ludzie boją się zostać w lesie i spędzać tam czas.
Pierwsza noc w lesie
Przez ponad dziesięć lat prowadzenia przeze mnie zajęć z survivalu i bushcraftu głównym problemem uczestników był właśnie strach przed spędzeniem nocy w lesie. Dlatego wspomniałem wcześniej, że to nie jest zwykły spacer. To moment, w którym zrozumiałeś, co jest istotne i przestałeś się bać oraz że możesz zostać w lesie. Nie w namiocie na polu biwakowym. To jest za proste i mimo że czujesz się dobrze, to nie pokonujesz żadnych przeciwności losu.
Nóż, buty, spodnie, kurtka i już mamy swoją przygodę. Jak rozejrzysz się po swoim domu to, masz wszystko, żeby zacząć przygodę z buschraftem. Pierwszy krok to po prostu wyjść z domu. Gdziekolwiek, gdzie jest las. Na godzinę, dwie, trzy. Później na cały dzień. Aż dorośniesz do tego, żeby zostać tam na noc. Tutaj zaczyna się już ciut trudniejsza sprawa.
Sprzęt do bushcraftu
Tutaj jest jak z samochodem. Jak wspominasz swój pierwszy samochód, to pamiętasz pewnie, że nie był idealny i brakowało w nim rzeczy, które są w tym, który masz obecnie. Po prostu uczymy się i doświadczamy, a na tej bazie sami dochodzimy do tego, co jest nam potrzebne i z czego będziemy zadowoleni. Dlatego każdy kolejny samochód jest dla nas lepszy pod kątem parametrów – już wiemy, czego szukamy. W pewnym momencie zauważysz, że przebywanie na świeżym powietrzu będzie wymagało lepszych i bardziej zaawansowanych przedmiotów. Tak – możesz chodzić po lesie w spodniach, które masz w szafie i pewnie na początku się sprawdzą, ale na dłuższą metę wybór odpowiednich produktów pozwoli Ci przeżywać przygodę lepiej i dużo wygodniej. Przede wszystkim musisz pamiętać, że nie ma idealnych przedmiotów. Z żadnej kategorii. Tak jak nie ma idealnego samochodu i idealnego domu, butów, telefonu.
Mamy dwa typy narzędzi: uniwersalne i specjalistyczne. Co to znaczy? Specjalistyczne to te z określonymi założeniami, gdzie mają się sprawdzić i jakie mają spełniać specjalne funkcje. Przykładowo: wyprawowy kombinezon puchowy sprawdzi się przede wszystkim na wyprawach w wysokie suche miejsca. Membrana oddychająca sprawdzi się wtedy, gdy zajdzie różnica temperatur, aby nastąpił ruch molekularny cząstek pary wodnej. I dlatego właśnie w bushcrafcie królują przedmioty uniwersalne, czyli takie, które działają zawsze niezależnie od warunków pogodowych.
Jaka kurtka do bushcraftu?
Tak jak już mówiłem, możesz iść do lasu z jeansach, spodniach z demobilu i starej kurtce, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Przez lata spędzania czasu na łonie natury doszedłem do tego, jakiej odzieży potrzebuję, aby spełniała moje wymagania. Najważniejsza zawsze była górna część garderoby. Oczywiście w momencie gdy nie planujesz robić 50 km dziennie – wtedy spodnie, które nie spowodują obtarć, będą ważniejsze. Ale gdy planujesz stacjonarną przygodę, lub krótką wyprawę to moim zdaniem powinieneś zacząć od wyboru kurtki.
Ideałem jest coś, co będzie szybko schło kiedy zmoknie lub gdy mocno się spocisz. Coś, co będzie zapewniało ochronę przed wiatrem i dobrze zabezpieczało twoje ciało przed kontaktem z gałęziami oraz kamieniami. Będzie po prostu wytrzymałe. Taka kurtka nie może nasiąkać wodą, bo wtedy staje się ciężka i nie chroni Cię przed zimnem.
Materiał to podstawa
Teoretycznie to kilka przeciwstawnych warunków, jakie zostały jej postawione, ale już dawno temu w Anglii opracowano takie materiały. Później cała Skandynawia, gdzie klimat jest mocno surowy, wprowadziła ciut tańszy odpowiednik i u nas w Polsce korzystano z nich lata temu. Kangurki harcerskie i tzw. wiatrówki szwedzkie były szyte z gęsto tkanej bawełny. Wytrzymywały bardzo dużo, były lekkie, nie krępowały ruchów i w miarę szybko schły. Gdy kilka lat później opracowano połączenie bawełny z poliestrem, ten materiał pozwolił stworzyć odzież uniwersalną.
Tak powstała baza pod kurtkę, którą zaprojektowałem wraz z kolegami w linii bushcraft firmy Helikon-Tex. Wszystko zaczęło się właśnie od materiału. Do swojej wersji szybkoschnącego materiału oprócz poliestru dodaliśmy elastan. Dzięki czemu dziś wszystkie produkty uszyte z Duracanvasu (bo tak został nazwany ten materiał) charakteryzują się rozciągliwością.
Niby nic, ale zawsze jak patrzę na ten materiał to przypominają mi się czasy młodości gdy kurtka schła cały weekend i nie dawała mi żadnej ochrony przed warunkami atmosferycznymi. Dziś mam możliwość zabierania ze sobą lekkiej dopasowanej do warunków leśnych kurtki, która po pierwsze ma odpowiednie kieszenie na wyposażenie, które noszę zawsze ze sobą, po drugie, jej materiał charakteryzuje się świetnymi parametrami, a po trzecie krój kurtki daje mi swobodę ruchów.
Im więcej wiesz, tym mniej potrzebujesz
Im dłużej jesteś w lesie, im jest tam zimniej i mocniej pada, tym bardziej będziesz doceniał uniwersalną ochronę, jaką daje taka kurtka. Stworzona z doświadczeń ludzi, którzy spędzili noce w przemoczonej odzieży, rąbiąc drewno lub maszerując po wilgotnych ostępach. W bushcrafcie jest jedno znane powiedzenie: Im więcej wiesz, tym mniej potrzebujesz. Co oznacza, że im głębiej wejdziesz w las i zostaniesz tam na dłużej, tym więcej będziesz doświadczał, a to doprowadzi Cię do momentu, w którym będziesz dokładnie wiedział, czego potrzebujesz. Jeśli natomiast dziś dopiero zaczynasz, zaufaj tym którzy zebrali już swoje doświadczenia.
Tekst: Paweł „Super” Supernat