Granatnik RPG-7 ma się nadal dobrze






Druga a w zasadzie trzecia młodość sprawdzonego
w boju granatnika odsuwa na długie lata pogląd na temat przedwczesnego kierowania do lamusa leciwych i rzekomo przestarzałych rosyjskich RPG. Ich zasięg pokrywa dystanse walki, na których znaczna część nowoczesnych, naszpikowanych zaawansowaną elektroniką samonaprowadzających się pocisków przeciwpancernych jest po prostu nieskuteczna z powodu ograniczenia minimalnej odległości strzału. Nie należy zatem więc z nich zbyt pochopnie rezygnować.

RPG-7 Fot. Sgt. 1st Class Adam Stone:US Army.

Skuteczny, bo przeciwpancerny

Sędziwy granatnik radzieckiej konstrukcji z 1961 r., który triumfy święcił w: Wietnamie, Afganistanie, Libii, Libanie, Angolii, Iranie, Iraku, państwach Jugosławii, Somalii, Czadzie, Mozambiku, Abchzji, Gruzji i Donbasie na Ukrainie nie wyjdzie szybko z użycia, jak wróżyli to już jemu wielokrotnie eksperci, uważając go za oręż biedaków i armii trzeciego świata. Dzieje się tak za sprawą nowoczesnej amunicji – także tej, która była w ostatnich latach produkowana również w Polsce.
Ponad dziesięć lat temu została podjęta próba wprowadzenia nowego rodzaju amunicji do RPG-7. W latach 2003-2008 konsorcjum w składzie: Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia, Dezamet S.A. opracowało we współpracy ze specjalistami bułgarskimi i niemieckimi rodzinę nowej amunicji do granatnika, która obejmowała różnego rodzaju pociski. Jednakże proponowane wówczas rozwiązania nie zostały wdrożone do produkcji. Dlatego też w projekcie Planu zakupu środków materiałowych na lata 2018-2022 nie zaplanowano kupna nowego rodzaju amunicji dla granatników RPG-7. Oznacza to, że MON planuje definitywnie zakończyć ponad pięćdziesięciopięcioletni okres użytkowania tych granatników, które docelowo mają zostać zastąpione przez nowe granatniki wielozadaniowe.

Stara amunicja bezpowrotnie straciła skuteczność na obecnym polu walki, bo przebijała pancerz czołgu zaledwie na głębokość do 300 mm. Zatem była niegroźna dla wszystkich nowoczesnych czołgów, od M1A2 Abrams po T-90. Efektywność granatów kumulacyjnych obniżał dodatkowo tzw. pancerz reaktywny ERA (polski ERAWA-2, rosyjski Kaktus, brytyjski ROMOR-A, francuski BRENUS, ukraiński Nóż, czeski Dyna-72), składający się
z pokrywających pancerz właściwy słabych ładunków wybuchowych. Zdetonowana przez uderzający weń granat płytka pancerza reaktywnego wybucha i rozprasza strumień kumulacyjny generowany przez detonujący granat. W ten sposób zamienia ściśle skierowany – kumulacyjny wybuch w wybuch zwykły, chaotyczny. Pozbawia go zdolności penetracji wytrzymałej stali pancerza.

Budowa

RPG-7 wraz z nabojem tworzy typowy zestaw bezodrzutowy, a w celu poprawy donośności pocisku radzieccy konstruktorzy opracowali dla niego specjalny pocisk z dodatkowym napędem o charakterze rakietowym.
Granatnik składa się z następujących elementów: lufy, mechanizmu spustowo-uderzeniowego, pierścienia uszczelniającego, sworznia, spustu, bezpiecznika, rygla, iglicy, osi kurka, kurka, sprężyny uderzeniowej, żerdzi sprężyny uderzeniowej, podstawy celownika, muszki i celownika optycznego model: PGO-7, PGO-7W, PGO-7W3 i PGN-1, który jest celownikiem noktowizyjnym, umożliwiającym prowadzenie ognia w warunkach nocnych.

W 1998 r. Przemysłowe Centrum Optyki w ramach modernizacji granatnika wprowadziło niezwykle nowoczesny i bardzo uniwersalny celownik noktowizyjny PCS-5 z wbudowanym wzmacniaczem obrazu XD4/XR5, który został wyposażony w system wymiennych pierścieni mechanizmu kątów celownika.

RPG-7 Fot. MON

Optyka

Celownik jest typowym urządzeniem posiadającym pryzmatyczny układ odwracający, który zapewnia użytkownikowi właściwą peryskopowość wymaganą ze względu na tzw. nadkalibrową głowicę pocisku. Obiektyw celownika PGO-7 znajduje się w ruchomej oprawie, którą można swobodnie regulować przy pomocy specjalnych wkrętów regulacyjnych. Dodatkowym elementem jest pokrętło poprawek temperaturowych. Natomiast pomiędzy okularem a pryzmatem odwracającym została umieszczona specjalna płytka ogniskowa z siatką celowniczą, która zawiera skalę dalmierczą do 1000 m dla celu o wysokości 270 cm. Oprócz niej jest jeszcze pozioma skala poprawek bocznych, pionowa skala odległości od 200 do 500 m oraz cały szereg pionowych i poziomych linii ułatwiających operatorowi skuteczne celowanie. Dodatkowo w warunkach nocnych siatka celownicza jest oświetlana żarówką, a przy temperaturze poniżej 2 stopni Celsjusza stosowany jest jeszcze zimowy oświetlacz siatki, którym jest gniazdo dla baterii połączone przewodem z celownikiem.

Głowica tandemowa razi silniej

Z pancerzem reaktywnym poradzić sobie powinna głowica bojowa o tzw. tandemowym układzie, w którym pierwszy ładunek detonuje pancerz reaktywny, drugi zaś, odpalany z opóźnieniem o ułamek sekundy, czyli po wybuchu – przebija niezakłóconym strumieniem kumulacyjnym pancerz właściwy. Pocisk z taką głowicą opracował zespół inżynierów z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia i ZM Dezamet. Nabój PG-7WMT (nazwa pierwowzoru: PG-7MT1) z tzw. kumulacyjną głowicą tandemową miał służyć do zwalczania wszelkiego sprzętu opancerzonego, w szczególności pokrytego ERĄ. Dzięki przebijaniu 500 mm płyty pancernej mógł zagrozić każdemu nowoczesnemu pojazdowi opancerzonemu, schronowi, nie mówiąc już o zwykłym murze. Atutem pocisku było również to, że nie wymagał on kłopotliwej i czasochłonnej konserwacji, na którą nie ma czasu w warunkach bojowych. Ważył zaledwie 3,175 kg, z czego głowica bojowa 2,1 kg przy kalibrze 40 mm. Prędkość lotu oraz odporność na boczny wiatr sprawiały, że PG-7WMT odznaczał się doskonałym prawdopodobieństwem trafienia w cel. Minimalny zasięg użycia tego typu naboju wynosi 20 m, maksymalny skuteczny – 500 m.

Granaty kumulacyjne do RPG-7 z tandemowymi głowicami są produkowane w: Czechach (STV Group), Rosji (Bazalt), Bułgarii (Vanzovskij Mehaniczeskij Zavod), Rumunii, Pakistanie, Egipcie, Chinach oraz innych krajach dawnego obozu wschodniego i trzeciego świata, gdzie RPG-ie oraz ich niezliczone wersje rozpowszechnione są w znacznych ilościach.

Polscy konstruktorzy opracowali również 40 mm nabój KO-7WM (nazwa pierwowzoru to KO-7M) zaopatrzony w głowicę kumulacyjno-odłamkową, która po uderzeniu w cel rozpada się na 1200 odłamków, zachowując przy tym zdolność przebicia pancerza do grubości 200 mm. Rodzinę amunicji z Dezametu zamyka nabój odłamkowy OG-7M przeznaczony do niszczenia środków ogniowych nieprzyjaciela, punktów o charakterze dowódczo-obserwacyjnym, stacji radiolokacyjnych oraz żołnierzy. Atutem pocisku jest zainstalowany w nim zapalnik typu GZR. Umożliwia on precyzyjne niszczenie wybranych celów znajdujących się za osłonami lub przeszkodami.

Termobaryczna pięść do RPG-7

To specjalna głowica o charakterze paliwowo-powietrznym zbudowana w układzie tandemowym, który umożliwia strumieniowi kumulacyjnemu pocisku przejście przez tunel w osłonie specjalnego ładunku termobarycznego umożliwiającego przebicie zbrojonego betonu o grubości 25 cm. Następnie kanałem wydrążonym przez głowicę penetrującą przedostaje się do wnętrza właściwa głowica paliwowo-powietrzna, która detonuje za osłoną, rażąc skutecznie znajdujące się tam cele.
Pociski tego typu posiadają też ograniczone możliwości przebijania klasycznego pancerza pojazdów o grubości do 50 mm, jednak już bez możliwości penetracji przez głowicę rażącą. Dlatego głównym przeznaczeniem ww. amunicji jest niszczenie lekko opancerzonych celów, punktów ogniowych oraz naturalnych schronów i umocnionych budynków.

O innowacyjności ww. rozwiązania może najlepiej świadczyć fakt, że na zakup głowic termobarycznych STV Group zdecydowała się nie tylko czeska armia, ale również armia Stanów Zjednoczonych, która zakupiła ponad tysiąc termobarycznych głowic TB-7V kalibru 40 mm o masie własnej 2,18 kg, które wykorzystuje do walki z bojownikami z samozwańczego Państwa Islamskiego na terenie Syrii i Iraku. Zakupu czeskiego pocisku TB-7V dysponującego znaczną siłą niszczenia na dystansie do 500 m w ilości 20 tys. głowic dokonała w ostatnim czasie również armia turecka.

RPG-7 Fot. MON

Tani + poręczny = skuteczny

Szerokie możliwości zmodyfikowanej amunicji do RPG-7 powodują, że jest ona konkurencyjna pod względem technicznym i ekonomicznym w stosunku do wyrobów konkurencyjnych np. izraelskiego B-300 Shipon, który kosztuje w zależności od modelu od 2,5 do 3 tys. dolarów. Prawdą jest, że konstrukcja granatnika RPG-7 ma już 59 lat, ale z nową amunicją jest on wciąż jednym z efektywniejszych rodzajów broni we współczesnych konfliktach zbrojnych. Zdarzały się w historii konfliktów zbrojnych przypadki, w których pociski z prostego granatnika strącały nie tylko śmigłowce, ale również samoloty.
W 1977 r. w Mozambiku zestrzelono z RPG-7 rodezyjski samolot transportowy C-47 Dakota, a w 1984 r. mudżachedini strącili przy jego użyciu w Afganistanie radzieckiego Mi-24. Nie oparł mu się również w 1993 r. supernowoczesny amerykański śmigłowiec Blackhawk, który został zestrzelony w Somalii przez bojowników Mohameda F. Aidida.

Ta prosta broń radzi sobie też z każdym czołgiem i transporterem opancerzonym. Podczas wojny w Czeczenii do unieszkodliwienia nowoczesnego czołgu T-80 potrzeba siedem trafień aby unieszkodliwić maszynę. W trakcie drugiej wojny w Iraku, w 2003 r., brytyjski czołg Challenger 2 został trafiony 15-krotnie, a jego pancerz nie został przebity. Jeśli chodzi o amerykańskiego Abramsa, to niestety zdania wśród ekspertów są już bardzo podzielone, ponieważ uważają oni, że jest on podatny na ostrzał z tego typu granatnika.

Jej niekwestionowana skuteczność na polu walki wynika nie tylko z zastosowania zmodyfikowanej-ulepszonej amunicji, ale również z faktu, że jest poręczna, lekka i prosta w obsłudze, dzięki czemu z powodzeniem może być stosowana zarówno przez oddziały specjalne jak i partyzantów, zwłaszcza daleko za liniami wroga, do niszczenia punktów dowodzenia, łączności, magazynów, infrastruktury transportowej.

Tym samym rodzi się pytanie czy było i jest miejsce dla nowej amunicji w arsenale naszej armii? Jest ona nieporównywalnie tańsza od zagranicznej, więc może być masowo używana do niszczenia drogiej broni pancernej przeciwników, uzupełniając w boju przeciwpancerne pociski kierowane Spike, których jeden egzemplarz z wyrzutnią kosztuje około 300 tysięcy złotych.

Żeby dorównać do nowocześniejszych armii wystarczyłoby zmodernizować samą wyrzutnię do RPG-7 – zwłaszcza jej urządzenia celownicze oraz wdrożyć produkcję nowej amunicji, a także pozyskać nowy lekki granatnik jednorazowy, z dwoma rodzajami głowic – kumulacyjną i burzącą. Taki lekki oręż powinien być używany przez pododdziały zmechanizowane, powietrzno-desantowe i rozpoznawcze.

RGW 60

Przy okazji poruszonego tematu, należy wspomnieć również o tym, że cieszące się w wielu armiach NATO dużą popularnością nowoczesne granatniki przeciwpancerne RGW-60 i RGW-90 są owocem współpracy ZM Dezamet z niemiecką firmą Dynamit Nobel Defence.

Rosjanie wciąż udoskonalają RPG

Nowy opatrzony symbolem RPG-30 narodził się w 2008 r., w przedsiębiorstwie Bazalt, a więc swojej starej ojczyźnie. RPG-30 został opracowany z myślą o skutecznym pokonywaniu wszelkiego rodzaju systemów ochrony aktywnej, które stały się w ostatnim czasie standardem na wszystkich pojazdach opancerzonych większości armii świata. Rosyjskiemu granatnikowi nie oprze się również sprawdzony do tej pory system LASSO (z ang. Light Armour System against Shaped Ordanance) produkowany przez szwajcarską firmę RUAG, który uchodził za tzw. lekki i modyfikowalny system opancerzenia wozów bojowych piechoty przed popularnymi granatnikami RPG-7.

RPG-30 jest jednorazowym granatnikiem, w skład którego wchodzą dwie rury – wyrzutnie oraz niewielki pocisk odpalany przed głównym tandemowym granatem (PG-30) kalibru 105 mm. Zastosowanie takiej, może nieco dziwnej konstrukcji wynika z tego, że pierwszy mały pocisk uruchamia system ochrony aktywnej pojazdu opancerzonego, a odpalony zaraz po nim granat PG-30 niszczy skutecznie dany cel. Granatnik waży około 10,5 kg i charakteryzuje się skutecznym zasięgiem strzału na dystansie do ok. 200 m i choć nie jest to z pewnością oszałamiający rezultat to skuteczność przebijalności granatu PG-30 wynagrodzi nam wszystko inne. PG-30 z łatwością poradzi sobie na tym dystansie z pancerzem przekraczającym grubość 650 mm, 1,5-metrową żelbetonową ścianą lub 3,7-metrową zasłoną ziemną.

Amerykański RPG

W 2008 r. w USA powstał prototyp granatnika RPG-7, który został oficjalnie zaprezentowany podczas SHOT Show w styczniu 2009 r. Broń ta została opracowano na potrzeby amerykańskich jednostek specjalnych, które operowały na terenie Iraku i w Afganistanie. Nowy granatnik został wyposażony w rurę wyrzutni z bardzo wytrzymałego stopu stali lufowej o symbolu 4140/4150, który umożliwia nie tylko na oddanie do tysiąca strzałów – radzieckie gwarantowały jego żywotność na poziomie 250 strzałów, ale również chroni jego użytkownika przed przypadkowym rozerwaniem lufy na skutek wadliwej jakości ładunków miotających pocisk. Dodatkowo wyrzutnię granatnika wyposażono w siedem uniwersalnych szyn montażowych Picatinny, które zostały rozmieszczonych ze wszystkich jego stron, dzięki czemu można zamontować na nich dodatkowe wyposażenie m.in. w postaci mechanicznych, optycznych i optoelektroniczne przyrządów celowniczych oraz dodatkowy chwyt pistoletowy lub kolbę o standardowej długości stopki karabinka M4. Pocisk z tego granatnika ma skuteczny zasięg od 250 do 500 m, ale może też razić skutecznie cele na dystansie do 1000 m. Jest też znacznie lżejszy od swojego radzieckiego pierwowzoru, ponieważ jego kompozytowo-stalowa konstrukcja bez dodatkowego wyposażenia ma masę 6,35 kg i długość 909 mm.

Pierwszym klientem na granatnik RPG-7, który wyprodukowała firma Airtronic była peruwiańska armia, a następnie w 2014 r. filipińskie siły zbrojne, które dokonały zakupu 400 tego typu granatników.

PG-7WMT doskonale nadaje się również do skutecznego niszczenia dział samobieżnych i armatohaubic (Dana, Caesar), bojowych wozów kołowych (Rooikat 76, Irbis, Eland), transporterów gąsienicowych (M113, Bradley, BTR-T, BRM-1K, BWP, minowania narzutowego Kroton) wyrzutni rakietowych (Patriot, S-300, BM-21A1 Osa 1T, SA-8P Sting, BM-21) oraz szybkich, opancerzonych pojazdów służących do transportu piechoty: Pandur II, Patria/Rosomak, ZLC-2000 oraz samochodów i pojazdów: HMMWV, ASV, LMV Panther, RG-31 Cougar, Dzik, LCV w wozu patrolowego – następcy Humvee Ultra 3T.

Historia popularności

Ręczny Przeciwpancerny Granatnik RPG-7 (z ros. Rucznoj Protiwtankowyj Granatomiot, numer 7) jest obecnie jedną z najbardziej rozpowszechnionych na świecie broni przeciwpancernych. Zastąpił on wysłużony RPG-2, który został wprowadzony do uzbrojenia w 1949 r. Nową konstrukcję zaczęto opracowywać w 1958 r. w biurze konstrukcyjnym GSKB-47 (obecny GNPP „Bazalt”) pod kierownictwem W. K. Firulina. Dwa lata później przeprowadzono próby państwowe nowego granatnika, a w 1961 r. RPG-7 wraz z nabojem PG-7W przyjęła na uzbrojenie armia radziecka. Konstruktorem samej broni był W. W. Diegtariow z biura konstrukcyjnego OKB-575 w Kowrowie, gdzie granatnik produkowano. W 1963 r. przyjęto na uzbrojenie wersję desantową RPG-7D, opracowaną przez W. F. Fundajewa w biurze konstrukcyjnym CKIB-500 w Tule.

W 1969 r. przyjęto do uzbrojenia nowy nabój o symbolu PG-7 WM, który tym razem został opracowany pod kierunkiem W. I. Miedwiediewa. Znaczący przełom w konstrukcji dotychczasowych pocisków nastąpił dopiero w 1988 r. kiedy to wprowadzono do uzbrojenia bardzo nowoczesny nabój PG-7WR ze specjalistycznym pociskiem wyposażonym w dwustopniową głowicę kumulacyjną przeznaczonym do niszczenia pojazdów opancerzonych osłoniętych pancerzem reaktywnym.

Granatniki RPG-7 pojawiły się w Wojsku Polskim już w 1964 r. i otrzymały oznaczenie rgppanc-7, które było skrótem od „Ręczny Granatnik Przeciwpancerny”. Szybko też została uruchomiona w Zakładach Sprzętu Precyzyjnego Predom Prespol Niewiadów i Olkuskiej Fabryce Naczyń Emaliowanych produkcja nabojów PG-7W.
W 1970 r. do uzbrojenia WP wszedł granatnik RPG-7D (rgppanc-7DN), który był wersją desantową, a w 1972 r. uruchomiono krajową produkcję naboju PG-7WM. Nowy nabój charakteryzował się znaczną poprawą większości parametrów techniczno-taktycznych. Ponadto zastosowano w nim również zmodernizowany zapalnik WP-7M. Nabój PG-7WM posiadał większe możliwości przebicia pancerza przy jednoczesnym zmniejszeniu kalibru i masy samej głowicy. Oprócz przebijalności znaczącej poprawie uległa także charakterystyka rozrzutu oraz zmniejszyła się jego wrażliwość na boczny wiatr.

Przemek Miller

Analityk wojskowy. Przewiduje, analizuje, obserwuje i celnie ubiega otaczającą nas rzeczywistość natłoku zdarzeń i chaosu medialnego. Bezkompromisowy tropiciel niewygodnych faktów, szczery do „bólu” w analizach i ocenach. Ma szeroką wiedzę z zakresu łączności satelitarnej, systemu GPS NAVSTAR, GLONASS, COSPAS-SARSAT, GMDSS oraz morskich systemów bezpieczeństwa SOLAS. Fotografuje na kliszy. Miłośnik wiślanego Urzecza i zapalony spinningista.

Nie ma jeszcze komentarzy

Zostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.