Ewolucję uzbrojenia wymusza wśród zachodnich sojuszników militaryzacja połączona z wizją imperialnej agresywnej polityki międzynarodowej, którą od lat prowadzi w przestrzeni światowej Rosja pod rządami twardej ręki Władimira Putina.
Rosja skutecznie odrobiła lekcję z lat 90. XX w. kiedy to na długie lata utraciła swoje uprzednie wpływy na arenie międzynarodowej.
Dziś konsekwentnie podbija utracone wcześniej terytoria swoich wpływów i z konsekwencją dyktuje tam swoje warunki nowej geopolityki.
Narzędziem jest armia i jej nowoczesny sprzęt, który ma być status quo tego układu.
Armia rosyjska zbroi się na potęgę. Owocem takich działań jest chociażby duma rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego czołg T-14 Armata, który zadebiutował w przestrzeni modernizowanego uzbrojenia armii rosyjskiej w roku 2015. Był to też jasny przekaz dla Zachodu, że Rosja z powodzeniem zakończyła z sukcesem modernizację swoich wojsk pancernych. Nowa maszyna wedle oceny niezależnych ekspertów ds. uzbrojenia ma pokonać swoich zachodnich konkurentów, nie tylko swoją wytrzymałością, szybkością i lekkością, ale również ceną, co w dzisiejszych czasach jest nie do przecenienia. Projekt tego nowoczesnego czołgu kosztował jedynie około 4 miliardów złotych.
T-14 Armata to nie tylko nowy model czołgu, ale zupełnie nowa, innowacyjna platforma opancerzona, która w niedalekiej przyszłości zapoczątkuje rozwój jeszcze wielu innych opancerzonych maszyn, które od czasów Układu Warszawskiego zawsze były oczkiem w głowie rosyjskich dowódców i planistów sztabowych. W konsekwencji powstaną najpewniej opancerzone transportery dla piechoty, ciężka artyleria samobieżna wraz z rakietowymi systemami przeciwlotniczymi.
Amia rosyjska do końca 2022 r. chce dysponować już 2300 maszynami T-14 Armata
i zapewne cel zostanie zrealizowany, bo Władimir Putin jest świadomy dużego potencjału bojowego ww. maszyny.
SHiELD
Antidotum na wzrost potęgi militarnej Rosji ma być amerykański program Self-protect High Energy Laser Demonstrator, który z powodzeniem realizuje AFRL – amerykańskie laboratorium badań lotniczych wspólnie z firmami Lockhead Martin i Boeing odpowiedzialną za realizację prototypu lotniczego lasera obronnego. Niestety projekt nie będzie ani łatwy w realizacji, ani też tani jak rosyjski T-14 Armata. Wstępne kalkulacje jego kosztów oszacowano póki co na około 26-26 milionów dolarów. Zakładano, że pierwsze testy lasera zamontowanego na latającej platformie odbędą się w 2021 r jednak plan ten ze względów technicznych i komplikacji został zmieniony i testy mają odbyć się w 2023 r.
Projekt SHiELD ma dać odpowiedź czy takie technologie mogą stworzyć w niedalekiej
przyszłości pewnie działające laserowe działo lotnicze, które na obecnym polu walki poradzi sobie skutecznie z każdym jednym dostępnym dzisiaj na nim sprzętem.
Podobne badania odbyły się już w 2017 r. z wykorzystaniem śmigłowca AH-64 Apache,
który wyposażono w laserowe działo, które z sukcesem zniszczyło jego wiązką cel oddalony od niego o 1,4 km. Póki co testowany laser ma zbyt słabą moc i nadaje się wyłącznie do eliminacji siły żywej przeciwnika, niewielkich rozmiarów dronów lub infrastruktury telekomunikacyjnej.
Laser, z którego docelowo mają korzystać naddźwiękowe samoloty myśliwskie US Air Force musi być również odporny na działanie dużych prędkości, ruchu powietrza i turbulencji, które są nieodzownym elementem lotu tego typu maszyn. W tym celu muszą zostać one wyposażone w system optyki adaptacyjnej, która nie jest wymagana w przypadku śmigłowców. Ponadto laser taki musi dysponować odpowiednio dużą mocą siły swojego rażenia nie mniejszej aniżeli 50 kilowatów.
Dron Killer
IXI Technology dla odmiany pracuje nad zaawansowanym system indywidualnej strzeleckiej broni, która umożliwi żołnierzom jednostek specjalnych skuteczne niszczenie dronów przy użyciu wiązki fal radiowych. Broń ma być wyposażona w element systemu GPS NAVSTAR, a sama wiązka fal ma zaburzyć elementy układu komunikacyjnego wrogiego drona, który może przenosić np. materiały wybuchowe do niszczenia punktów dowodzenia bądź innych strategicznych celów uniemożliwiając jego dalszy lot. Dron Killer tylko dzięki jednej wiązce fal radiowych będzie mógł skutecznie wyeliminować do kilkunastu dronów jednocześnie.
To odpowiedź technologiczna na rosyjskiego hybrydowego drona wykorzystującego zarówno silniki elektryczne jak i spalinowe z firmy ARDN, który jednorazowo może
przetransportować na swoim pokładzie do około 200 kg materiałów wybuchowych,
pozostając w powietrzu nawet 8 godzin i poruszając się z prędkością 70 km/h. Niespodzianką, która zaskoczyła ze strony Rosji amerykański wywiad wojskowy jest też specjalistyczny dron „Status-6” przystosowany specjalnie do niszczenia wszelkiego rodzaju nawodnych okrętów wojennych w tym m.in. lotniskowców lub innych wybranych celów nadbrzeżnej infrastruktury wojskowej.
Elektryczny napęd
Europa również włączyła się do zwiększenia swojego potencjału militarnego szukając
nowych innowacyjnych rozwiązań. Przykładem takich działań jest współpraca dwóch
wielkich koncernów Siemensa i Airbusa S.A.S., które pracują nad stworzeniem
wysokowydajnego elektrycznego systemu napędowego dla samolotów. Efektem tej owocnej współpracy jest opracowanie prototypu E-Fan X, który wykorzystuje jako bazę testową maszynę BAe 146G, w którym jeden z jego czterech silników ma zostać zastąpiony wersją elektryczną, a następnie eksperyment ma stopniowo zastępować pozostałe trzy tym pierwszym.
Rapid and Cost-Effective Rotorcraft
To projekt nowego super szybkiego śmigłowca, który mógłby latać z prędkością nawet 400 km/h i służyć do transportu kilkuosobowych grup żołnierzy z jednostek specjalnych.
Ambitny projekt realizuje europejski potentat firma Airbus, która chce aby jej nowatorska maszyna mogła startować nie tylko pionowo, ale też o specjalny system skrzydeł, na końcu których umieszczone są dodatkowo jeszcze dwa średniej wielkości boczne śmigła. Maszynę wyposażono w dwa silniki firmy Rolls-Royce Turbomeca RTM322, ale to nie koniec zmian w tradycyjnym pojęciu konstrukcyjnym śmigłowca. Maszyna będzie miała też asymetryczny nośnik ogona, który poprawi jej dotychczasowe parametry wznoszenia się w miejscu.
Szereg elementów do jego produkcji docelowo zostanie wykonanych z niezwykle odpornego tytanu, lekkiego aluminium i trwałych kompozytów węglowych, jego wsporniki są wytwarzane za pomocą procesu technologicznego wykorzystującego pracę drukarek 3D.
Przyszłość
Kraje Zachodu i Stany Zjednoczone nie po raz pierwszy w powojennej historii przespały fakt rozwoju potencjału militarnego Rosji. Nowy rosyjski czołg T-14 Armata i system rakietowy S-500 to proste dowody na fakt bezceremonialnego efektu lekceważenia postanowień traktatu INF. Ponadto Rosjanie dysponują lepszymi, nowocześniejszymi systemami artylerii samobieżnej, która na chwilę obecną przebija jakościowo tą z arsenałów armii USA. Fakty są nieubłagane, Amerykanie dysponują analogicznym sprzętem z lat 80. XX w., Rosjanie mogą strzelać już na większe dystanse. Może szybki rozwój nowej samobieżnej haubicy SPH mogącej
skutecznie razić cele przeciwnika na dystansie do 70 km powstrzyma ten negatywny trend ustępowania pola potencjalnemu przeciwnikowi, bo póki co Pentagon nadal wyposaża armię w sprzęt poddany jedynie powierzchownej modernizacji, który lata swojej technologicznej świetności ma już raczej za sobą.
Optymistyczne jest to, że obecna ekipa Białego Domu uważa, że siły zbrojne USA powinny liczyć 540 tys. żołnierzy w służbie czynnej, 350 okrętów nawodnych i podwodnych oraz co najmniej 1,2 tys. samolotów bojowych.
Koszt zwiększenia potencjału militarnego wraz z modernizacją US Army eksperci oszacowali na około 100 miliardów dolarów.