Rosyjski wywiad 3.0 czyli jak Rosja szpieguje na świecie, cz. II






Poniżej publikujemy drugą część artykułu Przemysława Millera o rosyjskim wywiadzie. Część pierwsza znajduje się tu.  

 Za wieloma działaniami o których była mowa w pierwszej części stoi nie tylko SWR, ale też mózg Kremla w tego typu działaniach, którym jest Rosyjski Instytut Studiów Strategicznych (RISS), kierowany przez b. dyrektora wywiadu zagranicznego Rosji Michaiła Fradkowa.

 





Rosyjska soft power

RISS odpowiada za putinowską konfrontację i manipulację ze światem zachodniej demokracji. Jego działania obejmują nie tylko UE, USA, ale również Ukrainę, Syrię i Afganistan. Instytut pełni rolę precyzyjnie działającego mózgu w administracji Kremla jak też i sprawnie działającej służby specjalnej z całym arsenałem instrumentów umożliwiających prowadzenie skutecznej hybrydowej agresji. To innowacyjne połączenie szeregu wielu różnych kompetencji, które przekształciły ww. instytucję w poważny element wielu zakulisowych operacji i rozgrywek na arenie międzynarodowej.

Instytut wykorzystuje w swoich działaniach metody pochodzące z okresu zimnej wojny, a więc polityczne, ekonomiczne, ideologiczne aspekty sztuki konfrontacji, które niegdyś były z powodzeniem wykorzystywane przez ZSRR do nacisku na kraje zachodniej demokracji.

Rosyjski Instytut Studiów Strategicznych powstał w wyniku dekretu, który w 1992 r. podpisał Borys Jelcyn w celu przejęcia wieloletniej schedy i spuścizny po Instytucie Naukowo-Badawczym Problemów Wywiadowczych I Głównego Zarządu KGB, który rozwiązano zaraz po rozpadzie ZSRR.
I choć formalnie podlegał SWZ – Służbie Wywiadu Zagranicznego to de facto był narzędziem w rękach prezydenckiej administracji na Kremlu. Większość jego analiz i raportów w tym czasie powstawała na wyłączne zamówienie Rady Bezpieczeństwa Rosji.
Sytuacja zmieniła się radykalnie w 2009 r. kiedy Władimir Putin zdecydował się na jego wyłączenie ze struktur SWZ i podporządkował go sobie.

Od tego czasu Instytut zaczął przechodzić swoistą metamorfozę polegającą na radykalnej zmianie metod działania. Chcąc osiągnąć innowacyjność w działaniach wywiadowczych, postanowiono sięgnąć do zdecydowanie mniej kosztownych i obarczonych ryzykiem dekonspiracji struktur agenturalnych, metod działania. Polegają one na wykorzystaniu pozyskania dużej ilości materiału wywiadowczego z jawnych źródeł, takich jak: media elektroniczne, media społecznościowe, fora internetowe, prasa nie mówiąc już o zwykłych międzyludzkich kontaktach i relacjach. To wtedy RISS po raz pierwszy zdecydował się wykorzystać w swoich działaniach think-tanki, podpatrując ich biznesową i akademicką ideę. Tak pojawiła się m.in. w RISS sekcja stricte analityczna, której integralną częścią stał się niedoceniany dotąd na Kremlu tzw. biały wywiad.

W związku z postępującą systematycznie redefinicją polityki zagranicznej Rosji RISS stał się kolejną służbą specjalną nie tylko z silnymi kompetencjami, ale także nowoczesnymi metodami pozyskiwania danych wywiadowczych. Oprócz tego Instytut odpowiada za nowe relacje Rosji ze światem zachodnim, której swoistym znakiem rozpoznawczym stała się agresywna wielkomocarstwowa konfrontacja z USA i pozostałymi członkami NATO. Przejawia się to zwłaszcza próbą bezpardonowej dominacji wraz z odbudowywaniem swoich wpływów na obszarach b. ZSRR, które do dnia dzisiejszego Rosja uważa za strefę swoich wyłącznych wpływów, a więc: Ukrainę, Gruzję, Naddniestrze, Mołdowę, Uzbekistan i Kirgizję.

Od 2004 r. po pomyślnie zakończonym procesie pomarańczowej rewolucji Rosyjski Instytut Studiów Strategicznych podjął szereg specjalnych misji na terenie ww. Ukrainy – na Krymie, Doniecku, Ługańsku, w Donbasie a także w Rostowie nad Donem. Wtedy też powstały już pierwsze plany stworzenia projektu Noworosji na tych terenach. Instytut dbał o wzrost i nieustanne wzmacnianie prorosyjskich nastrojów wśród miejscowej ludności, prowadził polityczną dywersję i zaangażował się w działania cichej wojny propagandowo-psychologicznej.
Za sprawą skutecznie prowadzonych przez Rosję działań zmasowanej dywersji politycznej wobec wywalczonych przez siły prodemokratyczne zdobyczy pomarańczowa koalicja szybko zaczęła tracić pierwotną siłę i spójność. Wzajemne oskarżenia i umiejętnie podsycane przez SWR konflikty doprowadziły do odwołania Julii Tymoszenko z urzędu premiera w wyniku czego jej blok polityczny przeszedł wówczas do opozycji wobec prezydenta Wiktora Juszczenko.

Ekspansja RISS

Podobne cele i zadania ma przed sobą wobec Mołdowy delegatura instytutu działająca w separatystycznym Naddniestrzu. Jej zadaniem jest skuteczne zahamowanie pro unijnych dążeń władz Kiszyniowa, które za wszelką cenę starają się wyrwać z orbity wpływów Rosji. Tu też Rosjanie odnieśli spektakularny sukces, ponieważ udało im się wprowadzić na fotel prezydenta prorosyjskiego polityka, który skutecznie sabotuje pro unijną orientację dążeń politycznych Mołdowy i optuje za integracją euroazjatycką, która jest niczym innym jak chęcią stworzenia ZSRR-bis.

Nieco inne priorytety dla odmiany ma delegatura RISS na Krymie, która przybrała nazwę Instytutu Śródziemnomorskiego. Ta odpowiada za prowadzenie działań wywrotowych na terenie Bałkanów począwszy od Bułgarii, przez Macedonię, Czarnogórę, Serbię aż po Bośnię i Hercegowinę. Celem tych działań jest zahamowanie i skomplikowanie procesów integracji państw b. Jugosławii ze strukturami NATO i UE. Nieudana dywersja polityczna RISS w Czarnogórze skończyła się w 2016 r. falą aresztowań grupy opłacanych przez SWR spiskowców, których zadaniem było obalenie legalnych władz w Podgoricy. Część z nich przeszła również specjalistyczne szkolenie bojowe na terenie specjalnych obozów w Donbasie.

Oprócz tego z Krymu Rosyjski Instytut Studiów Strategicznych prowadzi zakrojone na szeroką skalę działania wymierzone w: Grecję, Cypr i Maltę. Stąd też m.in. prowadzi operacje wymierzone przeciwko największemu sojusznikowi NATO w tej części świata – Turcji, której gra na nosie swoimi kontaktami z Kurdami.

Nie od dziś wiadomo też, że instytut stoi za wieloma hakerskimi atakami w trakcie trwania ostatnich wyborów prezydenckich w USA.

Sukcesy SWR

Należy wiedzieć, że dwa popularne londyńskie dzienniki The IndependentEvening Standard, są za sprawą przemyślanych operacji finansowych SWR w rosyjskich rękach, a The TimesThe Daily Telegraph zamieszczały sponsorowane wkładki tematyczne poświęcone Rosji, które były redagowane przez ekspertów z RISS. Tym samym brytyjski czytelnik miał ogromne problemy z obiektywną analizą prezentowanych na ich łamach treści i nie wiedział, że de facto nie jest to linia programowa danego pisma.
Niestety, ale za sprawą skutecznej manipulacji dokonywanej przez tzw. agentów wpływu SWR na Zachodzie i USA wciąż wielu polityków uważa, że tego typu kwestie można rozwiązać na etapie negocjacji dyplomatycznych z Rosją – otóż nic bardziej mylnego. Zindoktrynowani, wpływowi zachodni politycy uznają bowiem Rosję za w pełni normalny, demokratyczny od ponad dwóch dekad kraj, a tak przecież nie jest.
Wielu z nich traktuje do dziś działania SWR jako swoistą aberrację i proces towarzyszący zmianie systemowej po rozpadzie ZSRR. Kierując się wszechobecną naiwnością i fascynacją pozornie postępujących zmian w Rosji unikano tego tematu w rozmowach politycznych a żeby nie drażnić swojego nowego prozachodniego przyjaciela. Próbowano wmówić naiwnej opinii społecznej, że wywiady: GRU, SWR oraz Służba Bezpieczeństwa Rosji (FSB) to nowi sprzymierzeńcy państw Zachodu.

CIA uważa, że Rosjanie korzystając z: WikiLeaks, DCLeaks włamywali się do skrzynek mailowych Partii Demokratycznej, aby udostępnić publicznie dane, zdobyte dzięki atakom hakerów finansowanych przez SWR. Prowadzili również działania poprzez opłacanie użytkowników mediów społecznościowych, którzy zamieszczali negatywne komentarze pod adresem rywali D.Trumpa.

Zbudowanie tożsamości rosyjskiego nielegała kosztuje około miliona dolarów. To sporo, ale zyski z jego działalności zwracają się szybko i to jeszcze z nawiązką. Czego przykładem był chociażby nierzucający się nikomu w oczy Donald Heathfield – rosyjski agent o pseudonimie Kot, który naprawdę nazywał się Andriej Biezrukow i wraz ze swoją żoną Tracey A.Foley przeżyli w USA 20 lat. W rzeczywistości byli rosyjskim małżeństwem z Tomska.

Drugą znaną agentką SWR o statusie nielegała w USA była seksbomba Anna Chapman, która w ramach swoich obowiązków współpracowała też zakonspirowanymi agentami w Niemczech i Holandii lub Katia Zatuliweter, asystentka i kochanka Mike’a Hanckocka deputowanego do Izby Gmin. Nie wspominając już o działaniach Hermana Simma, dyrektora departamentu bezpieczeństwa w ministerstwie obrony Estonii, który miał dostęp do największych sekretów, i jak głosi raport NATO, był szpiegiem, który wyrządził najwięcej szkód w historii Sojuszu od czasów zakończenia zimnej wojny.

W październiku 2011 r. w RFN aresztowano małżeństwo, które podobnie jak ww. przez 20 lat posługiwało się fałszywą austriacką tożsamością i pracowało dla SWR. Państwo Anschlagowie przyjechali do Niemiec w 1990 r. z Meksyku. Kontaktowali się też z A.Chapman, dzięki czemu FBI i niemiecki kontrwywiad wpadły na ich trop. Niestety kolejnym ogniwem tej siatki szpiegów był holenderski dyplomata. 

SWR jest również aktywny w Europie Środkowej, gdzie interesuje się głównie szeroko rozumianym sektorem energetycznym. Przykładem czego był i jest projekt rozbudowy elektrowni atomowej w Temelinie.

Guccifer 2.0

To kolejny innowacyjny oręż Kremla, którego adres prowadzi bezpośrednio do gmachu wywiadu wojskowego GRU przy ul. Grizodubowej 3 w Moskwie, a którego zadaniem było skłócenie demokratów i umocnienie pozycji Donalda Trumpa w ostatnich wyborach prezydenckich. Skutkiem tych działań operacyjnych był wielki skandal w przededniu konwencji partii demokratycznej, na której młodzi zwolennicy Berniego Sandersa zadeklarowali publicznie, że nie zagłosują na Hilary Clinton.
Kolejny zaplanowany cios spadł na Demokratów po kilku dniach, kiedy portal Wikileaks przypadkiem opublikował dziesiątki tysięcy dokumentów kompromitujących partyjnych dygnitarzy, którzy faworyzowali w prawyborach H. Clinton.

Przemek Miller

Analityk wojskowy. Przewiduje, analizuje, obserwuje i celnie ubiega otaczającą nas rzeczywistość natłoku zdarzeń i chaosu medialnego. Bezkompromisowy tropiciel niewygodnych faktów, szczery do „bólu” w analizach i ocenach. Ma szeroką wiedzę z zakresu łączności satelitarnej, systemu GPS NAVSTAR, GLONASS, COSPAS-SARSAT, GMDSS oraz morskich systemów bezpieczeństwa SOLAS. Fotografuje na kliszy. Miłośnik wiślanego Urzecza i zapalony spinningista.

Nie ma jeszcze komentarzy

Zostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.