Gward – wheel gun Made in Poland






Dzisiejsze rewolwery nie różnią się znacznie od tych produkowanych  ponad 100 lat temu. Oczywiście pojawiły się próby przeniesienia lufy strzelającej z góry na dół bębna. Jednakże pomimo to konstrukcja rewolweru nie uległa zasadniczej zmianie od czasu jego skonstruowania.

Gward - jedyny rewolwer polskiej produkcji. Foto.: Panda
Gward – jedyny rewolwer polskiej produkcji. Foto.: Panda

Rewolwer od zawsze był i jest wykorzystywany do tej pory przez służby. Wynika to bezsprzecznie z jego największej zalety, czyli prostoty konstrukcji, a co za tym idzie niezawodności. Sprawny rewolwer, właściwie konserwowany i smarowany, nigdy nie odmawia posłuszeństwa. Jakiekolwiek zacięcie to nie niemal zawsze wynik wadliwej amunicji – czyli niewypał. Natomiast ta dysfunkcja broni to żaden problem, wystarczy bowiem ponownie wycisnąć spust, aby oddać strzał. Oczywiście kwestia zalet i wad rewolweru, to temat na zupełnie inny artykuł.

Made in Poland

Natomiast mało kto dziś pamięta, albo i wie, że polski przemysł zbrojeniowy ma na swoim koncie dość udaną konstrukcję rewolweru. Tak, rewolweru! W całej swojej historii, w naszym nadwiślańskim kraju, opracowano od podstaw i wyprodukowano tylko jeden rewolwer. Nie chodzi tutaj bynajmniej o „polskiego” Naganta wz. Ng 30, opracowanego w okresie międzywojennym na potrzeby Policji Państwowej w Państwowych Wytwórniach Uzbrojenia. 

I know what you're thinking. 'Did he fire six shots or only five'? Well to tell you the truth, in all this excitement, i kind of lost track myself. Foto.: Panda
I know what you’re thinking. 'Did he fire six shots or only five’? Well to tell you the truth, in all this excitement, i kind of lost track myself. Foto.: Panda

Gward, bohater tego tekstu, to jedyny rewolwer opracowany, skonstruowany i wprowadzony do seryjnej produkcji w Polsce. Koszerność 100 %. Aż prosi się o stwierdzenie „Proudly Made in Poland”. Jednak w czasach, w których został opracowany, nikt w tych kategoriach o broni nie myślał. Nawet do głowy nikomu nie przychodziło, że obywatel może mieć broń. Jedną sztukę, albo kolekcję, jak ma to miejsce dzisiaj. 😉 

You've got to ask yourself a question: 'do I feel lucky?' Well, do ya, punk? Foto.: Panda
You’ve got to ask yourself a question: 'do I feel lucky?’ Well, do ya, punk? Foto.: Panda

Wild Wild West

Działo się to na początku lat 90. ubiegłego stulecia. Co ciekawe, historia powstania polskiego rewolweru, zbiegła się z okresem Dzikiego Zachodu w Polsce, czyli zawirowaniami w wielu dziedzinach gospodarki wywołanych transformacją systemową. Pomysł stworzenia rewolweru wyszedł z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Celem było uzbrojenie funkcjonariuszy w broń o stosunkowo dużej sile obalającej. Wybór padł na bardzo popularny w tamtym okresie kaliber .38 Special. Dodatkowo argumentem przemawiającym za jego wprowadzeniem, był fakt, że bardzo łatwo można było zmienić amunicję bojową o dużej sile obalającej, na amunicję obezwładniającą-niezabijającą.  Zamiana taka nie generowała negatywnych następstw w kwestii działania broni, tak jak to ma miejsce np. w przypadku pistoletów samopowtarzalnych. Rewolwer będąc bronią napędową, takimi drobiazgami się nie przejmujepruje tym co załaduje mu się do bębna. Wszystkożerność – dopóki naboje są w bębnie pozycjonowane na kryzie, rewolwer może strzelać amunicją zbliżonego kalibru, o ile ta mieści się w bębnie. 

.38 Special form Wifama. Foto.: Panda
.38 Special form Wifama. Foto.: Panda

Zrodzony na wacie

Zadania opracowania i skonstruowania wheel guna podjął się zespół pracowników, z nieistniejącej już Katedry Konstrukcji i Eksploatacji Uzbrojenia Klasycznego Wojskowej Akademii Technicznej w składzie: płk. Dr inż. Marian Czeladzki, płk doc. dr inż. Henryk Głowicki, płk mgr inż. Witold Koperski i ppłk mgr inż. Stanisław Ciepielski. Sama konstrukcja miała zostać wyprodukowana przez Kombinat Maszyn Włókienniczych WIFAMA (Obecnie to P.I.W. „Wifama-Prexer” Sp. z o.o.). Głęboko zakamuflowana nazwa dla wytwórcy broni palnej. Należy jednak pamiętać, że to była spora naleciałość z okresu PRL. Fabrykę reprezentował zespół w składzie: mgr inż. Ryszard Chełmicki, mgr inż. Tomasz Podgórski i mgr inż. Jan Dudek. 

Model Gwarda z krótką lufą 2.5 cala. Foto.: Panda
Model Gwarda z krótką lufą 2.5 cala. Foto.: Panda

W pierwszym półroczu 1990 roku wykonane zostały przedprodukcyjne modele broni, które poddane zostały testom. Pierwsze wersje rewolweru Gward zostały wyprodukowane w 1991 r. Pomimo  wstępnych projektów zakładających lufy o pięciu długościach, do produkcji skierowano dwa modele. Model z krótką lufą 2,5 cala (63,5 mm) oraz długą lufą 4 cala (101,6 mm). Testy, opinie, ponowne testy zajęły trzy lata. Już wtedy wiedziano, że projekty są po to, aby trwały w czasie. 😉 

W służbie

Do produkcji broń została skierowana  w 1994 r. W tym czasie, Gward okazała się dość przestarzałą konstrukcją. Tak bynajmniej głosił oficjalny komunikat o zaprzestaniu jego produkcji. Wyprodukowano tylko 1.052 sztuki. Gward z krótką lufą –  527 szt., natomiast z długą lufą 525 szt. I to właśnie powoduje wysokie ceny tej broni, jeżeli pojawiają się na rynku broni palnej. To są prawdziwe rarki kolekcjonerskie.

Broń pomimo małej ilości wyprodukowanych egzemplarzy trafiła do służb. Wyposażone w nią zostały niektóre garnizony Policji oraz Straż Graniczna. Co ciekawe rewolwer ten wciąż jest w służbie!

Szczegóły konstrukcji Gwarda. Okładziny wykonano z prawdziwego bukowego drewna. Foto.: Panda
Szczegóły konstrukcji Gwarda. Okładziny wykonano z prawdziwego bukowego drewna. Foto.: Panda

Klasyczna konstrukcja

Jeżeli chodzi o samą budowę rewolweru, to oparta jest o klasyczne rozwiązania. Konstrukcja rewolweru Gward wzorowana jest na rewolwerach firmy Smith & Wesson. Lufa z przewodem bruzdowanym, połączona jest sztywno ze szkieletem za pomocą połączenia gwintowego. Bębenek mieszczący 6 sztuk amunicji do ładowania i rozładowania odchylany jest w bok, na lewą stronę. Wyciąganie łusek, lub naboi z bębna odbywa się za pomocą gwiazdkowego rozładownika (jak ktoś woli to ekstraktora – w sumie lepiej brzmi) umieszczonego w jego osi. Mechanizm spustowo – uderzeniowy podwójnego działania. Rewolwer posiada dwa bezpieczniki działające automatycznie. Pierwszy blokuje możliwość ruchu kurka, jeżeli bębenek nie został ustawiony we właściwej pozycji. Drugi bezpiecznik, przeciwdziała dojściu kurka w skrajne położenie, jeżeli spust nie został wyciśnięty z odpowiednią siłą. Ma to na celu przeciwdziałać przypadkowemu odpaleniu broni, jeżeli ta np. upadnie. Zastosowane w broni przyrządy celownicze są typu otwartego. Prostokątna muszka jest stała, natomiast prostokątna szczerbinka może być regulowana w płaszczyźnie poziomej. Przyrządy wyregulowane są do strzelania na odległość 25 m. Okładki broni wykonane zostały z lakierowanego drewna bukowego. Dzięki temu posunięciu, rewolwer prezentuje się niebywale klasycznie!   

Przyrządy celownicze Gwarda. Foto.: Panda
Przyrządy celownicze Gwarda. Foto.: Panda

Reasumując warto dodać, że do rewolweru Gward zostały opracowane polskie naboje kalibru .38 Special. Opracowaniem amunicji zajął się zespół projektujący broń z WATu oraz zespół specjalistów z Zakładów Metalowych MESKO w Skarżysku Kamiennej. Byli to inż. Antoni Sroka, inż. Henryk Piętak i inż. Józef Kłębek. Amunicja ta działa bez najmniejszego problemu, pomimo, że niektóre partie mają 20 lat.

Gward na prawdę strzela. Sześć przestrzelin w dziesiątce to trafienia z 25 m, pozostałe z 50 m. Foto.: Panda
Gward na prawdę strzela. Sześć przestrzelin w dziesiątce to trafienia z 25 m, pozostałe z 50 m. Foto.: Panda
Amunicja .38 Specjal produkcji ZM Mesko. Foto.: Panda
Amunicja .38 Specjal produkcji ZM Mesko. Foto.: Panda
Panda

Panda... nawet my nie wiemy kto nosi tą futrzaną czapkę. Ponoć osobiście ją zerwał z wystawy w Smyku. Ponoć wytwarza samopały i grzebie w gadżetach. Do nas pisze tylko we wtorki. Dlaczego?

6 komentarzy
  1. Ja sądzę, że warto byłoby wznowić produkcję tego rewolweru na rynek po prostu cywilny. Prawdopodobnie, ze względu na prostą konstrukcję rewolweru – w porównaniu ze współczesnymi pistoletami – byłaby to broń niedroga (przy seryjnej produkcji pewnie poniżej 1000,- zł. „w sklepie”), na pewno niezawodna, a te 6 naboi w bębenku zupełnie wystarczy zarówno na strzelnicy, jak i do samoobrony; więcej nie potrzeba. Przydałaby się tylko nieco większa staranność wykonania – np. 2 wersje do wyboru: stal oksydowana oraz niklowana/chromowana. Czemu ma wyglądać gorzej niż S&W? Można byłoby także rozważyć przejście na pistoletowy nabój 9mm Para – po prostu dlatego, że jest ok. 2x tańszy niż naboje 38 Special. A opracowano przecież rewolwery na taki nabój; zarówno wykorzystujące „gwiazdkę” („moon clip”), jak i nie potrzebujące takiej „protezy”, z bardziej złożonym systemem utrzymania w komorze naboju bez kryzy.

    Nie wiem, kto jest właścicielem praw do tej konstrukcji – ale może czas tego rewolweru jeszcze nadejdzie?

  2. W pełni zgadzam się z ZBIG. Na polskim rynku cywilnym ta broń znalazła by wielu zainteresowanych kupnem. Ja jestem. W tej lekkiej toporności tego rewolweru jest smak i całe piękno. To jest bardzo ładny przedmiot! To, że polski i w użyciu, (skromnym), dodaje atrakcyjności i sprawia, że serduszko żwawiej bije…

  3. Ciekawy artykuł,jednakże brakuje mi wspomnienia i opisu rewolweru Gward sportowego z lufą 6 calową.
    Jak wiem wyprodukowano kilka sztuk,z których ja jestem posiadaczem nr 3.
    Pozdrawiam

  4. W konstrukcjach rewolwerowych większość kart została już odkryta więc nie bardzo da się zaprojektować rewolwer niepodobny do żadnej innej już wymyślonej konstrukcji.
    Poza tym w tego typu projektach trwających 3 lata cytując z filmu Kler „chodzi o to żeby zbierać ale żeby nie zebrać”.

Zostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.