Świadomość sytuacyjna to pojęcie bardzo kluczowe w taktyce – zarówno dla funkcjonariuszy, żołnierzy, uzbrojonych cywili, ale także w wielu innych branżach, gdzie decyzyjność ma wpływ na bezpieczeństwo.
Bardzo dobrze wykorzystanie tego zagadnienia widać na przykładzie USA, gdyż Amerykanie temat w zasadzie wyczerpali. Z oceanem „Situational Awarness” jest integralnym elementem praktycznie każdego procesu szkoleniowego.
Świadomość sytuacyjną można zdefiniować jako postrzeganie rzeczywistości i zdarzeń w odniesieniu do czasu i przestrzeni oraz znaczenia tych zdarzeń i ich oraz skutków. To jedna z umiejętności miękkich i długofalowych – przede wszystkim, bardzo trudna do oceny oraz zmierzenia.
Pojęcie to dotyka sfery oceny wydarzeń w kontekście potrzeby podjęcia przez nas odpowiednich działań. To nic innego jak myślenie taktyczne, które odnosi się do postawienia się w komfortowej sytuacji wobec otaczającej nas rzeczywistości.
Świadomość sytuacyjna, czyli reagujemy
Proaktywne nastawienie się na świadomość sytuacyjną ma kilka ważnych zalet.
Po pierwsze, nie jesteśmy biernym uczestnikiem zdarzenia. To znaczy, że nie reagujemy na zdarzenie tylko odpowiadamy. Reakcja zaś implikuje bezwarunkowość akcji zwrotnej. Odpowiedź natomiast jest już zaplanowana i prekontemplowana. Planowość odpowiedzi świadczy o jej przygotowaniu, ocenie użyteczności oraz przećwiczeniu. Odnosząc to do naszego strzeleckiego świata to nic innego jak wyszukanie zasłony, zmiany magazynków, usuwanie zacięć czy nawet udzielanie pierwszej pomocy.
Świadomość sytuacyjna, czyli OODA
Po drugie, skracamy proces decyzyjny. Większość z nas zna cykl Boyda, czyli cykl OODA – Observe, Orient, Decise, Act. Świadomość sytuacyjna wiąże się bezpośrednio z powyższą pętlą. Zdolność obserwacji i orientowania się w czasie i przestrzeni jest kluczowa dla naszego bezpieczeństwa. Kiedy aktywnie orientujemy się przestrzennie i sytuacyjnie, nasz mózg nie musi już procesować tych informacji. Ludzki mózg jest bardzo pojemnym, lecz o ograniczonych możliwościach, urządzeniem analitycznym. W sytuacji stresowej bezwarunkowo poddaje się jednej z trzech reakcji – walki, ucieczki bądź stuporu. Stupor dysocjacyjny to sytuacja kiedy możliwości mózgu nie są w stanie na bieżąco procesować docierających informacji i bodźców. Można to porównać do przegrzania się układu. W pracy mówimy na taką reakcję, że komuś wyje..ło styki.
Aby nasz układ poznawczy funkcjonował w sposób niezakłócony, zarówno na drodze podświadomej, jak i świadomej, należy procesować informacje na bieżąco.
Świadomość sytuacyjna, czyli plan
Po trzecie – świadomość sytuacyjna to posiadanie planu. Poprzez ćwiczenie sytuacji o pewnej probabilistyce wystąpienia, przygotowujemy nasz układ nerwowy oraz inne ośrodki do działania.
Świadomość sytuacyjną można podzielić na trzy elementy: postrzeganie, porównanie oraz przewidywanie.
Postrzeganie to zdolność do bieżącej oceny sytuacji. Zadajemy sobie pytanie: czy prędkość z którą uciekam przed zagrożeniem albo prowadzę pościg za zagrożeniem jest odpowiednia do pozostałych zdolności. Czy jestem w stanie zareagować odpowiednio szybko na to, co czai się za rogiem? Dobrze widzę swój cel? Czy ten człowiek może dla mnie stanowić zagrożenie? Czy moje działania są legalne? Etc etc. Dzięki szybkim odpowiedziom na te pytania w bieżącej sytuacji jesteśmy w stanie działać dalej i zminimalizować przyszłe ryzyko.
Porównanie to zdolność do odniesienia obecnej rzeczywistości do naszych doświadczeń lub do naszego szkolenia. Dzięki temu będziemy w stanie odpowiednio dobrać środki. Przykładowo – uciekając przed kimś mamy przed sobą płot. Czy mam siłę, aby ten płot przeskoczyć? Widząc osobę, która może dla nas stwarzać potencjalne zagrożenie – czy czuję się na siłach, aby to zagrożenie zwalczyć? Czy mając cel 15 metrów od siebie jestem w stanie dobrze go trafić?
Przewidywanie to element, w którym umiejscawiamy się co do przyszłych kroków. To model unikania, ale i odpowiedniego zwalczania. Wybieramy miejsce dla osłon, drogi ucieczki, kierunek ataku czy moment wykonywania innych czynności.
Świadomość sytuacyjna w praktyce
Przykładem dobrze zastosowanej świadomości sytuacyjnej z mojego podwórka jest typowa interwencja policyjna. Opis zdarzenia jakich wiele – mężczyzna z historią leczenia psychiatryczno-odwykowego zaatakował domowników podczas wspólnego spożywania alkoholu a następnie zabarykadował się w pomieszczeniu na piątym piętrze. Przyjeżdżając na miejsce interwencji należy ocenić bezpieczeństwo z zewnątrz budynku oraz zapewnić sobie odpowiednie siły i środki. Jeden agresor to wystarczający powód, żeby wezwać drugi patrol. Kiedy wszyscy są pod adresem, należy odizolować domowników od drzwi – czyli zminimalizować ryzyko strat w osobach trzecich. Nie należy wchodzić do mieszkania na rympał, czyli sto procent na cel, gdyż nie mamy dostatecznych środków ochrony własnej, takich jak tarcze. Po otwarciu drzwi należy wyciąć pomieszczenia w sposób asekuracyjny. Gdy pojawi się w świetle drzwi mężczyzna niestosujący się do poleceń, należy podjąć decyzję o użyciu tasera – mężczyzna nie odpowiada rysopisowi ani nie trzyma w ręku niebezpiecznego narzędzia, więc nikt nie używa wobec niego środków przymusu, zostaje przejęty przez ostatnią osobę w szyku i obezwładniony siłą fizyczną.
Po zlokalizowaniu sprawcy i wezwaniu do zachowania się zgodnego z prawem, nie podejmujemy się dominacji pomieszczenia, pracujemy z poziomu futryny, aby nie być w zasięgu jego narzędzi. Po krótkiej ocenie sytuacji następuje użycie tasera, jedna osoba zabezpiecza zatrzymanego z taserem, kolejna odbiera mu niebezpieczne przedmioty, inna ubezpiecza miejsce zdarzenia a ostatnia dokonuje czynności dokumentacyjne. Tak to wygląda w prawdziwym życiu. Mamy zatem planowanie i ubieganie zdarzeń w bieżącym ciągu decyzyjnym. Liczymy nie tylko siły i środki na zamiary, ale także aktywnie dostosowujemy się do zmiennych danej rzeczywistości. Jeśli cokolwiek poszłoby nie tak, można się cofnąć do poprzedniego miejsca i powtórzyć proces decyzyjny na zasadzie: „Obserwuj – Orientuj się – Decyduj – Działaj”.
Kolory Coopera
Świadomość sytuacyjna nie tylko w życiu zwykłego człowieka, ale także w funkcjonowaniu służb mundurowych zasadza się na bezwarunkowym i ciągłym użyciu tzw. kodu kolorów Coopera. John Dean „Jeff” Cooper, ojciec współczesnego strzelectwa bojowego, rozdzielił funkcjonowanie podczas możliwości wystąpienia zagrożenia na kilka kolorów. Kolory te odpowiadają stanowi naszej gotowości do odparcia zamachu.
Kolor biały – unaware and unprepared
Kod biały to stan, w którym znajdujemy się na co dzień – w domu, w pracy, na spacerze. Nie musimy wysilać naszego mózgu w celu wykonania dodatkowych czynności, tylko funkcjonujemy tak jak zawsze. Nie jesteśmy zaalarmowani, nic nie przyciąga i nie odwraca naszej uwagi a nasze postrzeganie nie jest nastawione na wykrywanie niebezpieczeństw. W ten sposób nie tylko nie przeciążamy naszego mózgu, ale też jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować w społeczeństwie bez wytwarzania niepotrzebnych i niebezpiecznych dysonansów. Słowem – „overalertness”, czyli stan ciągłego życia w poczuciu zagrożenia jest dla nas niebezpieczny. Podwyższony poziom kortyzolu, który wywołany jest życiem w ciągłym poczuciu zagrożenia, ma destrukcyjny wpływ na nasz cały organizm. Dodatkowo, zaburza poprawną ocenę sytuacji i może doprowadzić do podjęcia błędnej decyzji.
Kolor żółty – relaxed alert
Kod żółty – to stan, w którym wciąż nie jesteśmy skupieni na zagrożeniu, jednak nasz mózg potrafi wykryć niebezpieczeństwo. Zwiększamy uwagę na otaczającą nas rzeczywistość, gdyż wprowadzane są pewne nieznane zmienne. Tak jak przy wjeździe na ruchliwą ulicę, czy wejściu do dzielnicy o złej reputacji. Jeśli ktoś zaatakuje nas, gdy znajdujemy się w stanie kodu żółtego, to nie powinniśmy być zaskoczeni napaścią. Żółty to bowiem stan, w którym możemy podejrzewać pewne anormalne sytuacje. Jesteśmy jednak na tyle zrelaksowani, że nie przeciążamy niepotrzebnie naszej zdolności poznawczej, aby nie zagroziło to naszemu funkcjonowaniu tak jak powyżej.
Kolor pomarańczowy – specific alert
Kod pomarańczowy – to stan, w którym zidentyfikowaliśmy sytuację, przedmiot, zdarzenie czy też osobę mogącą stanowić potencjalne niebezpieczeństwo. W tym kodzie należy przedsięwziąć planowanie, wykorzystać środki do uniknięcia lub zażegnania niebezpieczeństwa. Jeśli jest ciemno, mamy pod ręką latarkę. Jeśli ktoś się do nas zbliża i możemy podejrzewać, że może nie mieć dobrych zamiarów, rozpinamy kurtkę dla łatwiejszego dobycia broni, jednak zostawiamy sobie „opcję deeskalacji”, tak aby powrócić do poprzedniego stanu. Pamiętajmy, że pewnych akcji nie da się cofnąć. Nie da się cofnąć wypowiedzianych słów, które mogą zostać zarejestrowane lub ktoś może na nie zareagować. Nie da się tym bardziej cofnąć pewnych czynności, takie jak dobycie broni, które również może być zarejestrowane np. przez monitoring itp. Kod pomarańczowy jest na tyle wzmożonym stanem gotowości, że jeśli ktoś będzie stanowić dla nas zagrożenie to będziemy mogli odpowiedzieć na nie praktycznie od razu, gdyż w cyklu OODA dokonaliśmy odpowiednich obserwacji i orientacji, proces decyzyjny jest w toku a pozostaje nam tylko podjąć odpowiednie działanie.
Kolor czerwony – condition Red is fight
Kod czerwony to nic innego niż wykrycie bezpośredniego, bezprawnego i rzeczywistego zagrożenia. Nie bez przyczyny ten opis odpowiada konstrukcji artykułu 25 Kodeksu karnego mówiącego o kontratypie obrony koniecznej. Znajdując się w kodzie czerwonym mamy dostatecznie dużo informacji o napastniku tudzież innym zagrożeniu (abstrahując od obrony koniecznej, to może być nawet katastrofa naturalna lub inna rzecz, która nas zmusi np. do działania w stanie wyższej konieczności). Czerwony nie jest wcale sygnałem do oddania strzału, czy też do podjęcia działań obronnych, jak niektórzy twierdzą. Czerwony jednak zmusza nas do zmiany percepcji z otoczenia na jeden obiekt i podjęcia adekwatnych działań. Jeśli ktoś znajdzie się w kodzie czerwonym, nie ma prawa być zaskoczony atakiem. Musi być gotowy nie tylko do odpowiedzi na zagrożenie, musi wyprzedać sytuację i przejmować inicjatywę, ponieważ ma wszystko poukładane w logicznym ciągu czynności.
Świadomość sytuacyjna na co dzień
Wiedząc to należy umieć zastosować świadomość sytuacyjną, cykl Boyda oraz kody kolorów Coopera w praktyce. Wszystko koncentruje się na umiejętności obserwacji. Niestety, nasze codzienne obowiązki, szum informacyjny oraz złudne poczucie bezpieczeństwa nie ułatwiają tego zadania. Dość posłużyć się przykładem ludzi bezwiednie idących ulicą, wpatrzonych w ekrany swoich telefonów. Nie są tylko celem ataku kryminalnego, ale przede wszystkim są zagrożeni czynnikami środowiskowymi, takimi jak dziury czy jadące samochody. To wszystko sprowadza się właśnie do świadomości sytuacyjnej, czyli umiejętności obserwacji, planowania i przewidywania. Dzięki wdrożeniu odpowiednich technik i nastawienia mentalnego jesteśmy w stanie bezpiecznie wychodzić z różnych sytuacji. Oczywiście, nie wystarczy przeczytać artykuł, aby opanować daną umiejętność.
Do tej pory na tej stronie były bardzo dobre artykuły. Ale tego powyżej nie da się czytać. To jest jakiś bełkot.
„Świadomość sytuacyjną można zdefiniować jako postrzeganie rzeczywistości i zdarzeń w odniesieniu do czasu i przestrzeni oraz znaczenia tych zdarzeń, postrzegania ich oraz skutków”
„Ludzki mózg jest bardzo pojemnym lecz ograniczonym urządzeniem analitycznym”
„Aby nasz układ poznawczy analizowany przez mózg na drodze podświadomej oraz świadomej, funkcjonował niezakłócony, należy procesować informacje na bieżąco”
Dzięki za uwagi, mamy różnych autorów i każdy ma swój styl. Ale popracujemy nad formą 😉
Straciłem 5 minut mojego życia by przebrnąć przez ten bełkot…
Ło matko co za brednie. Każdy instruktor / specjalista teraz będzie tworzył nowe teorie których jedynym celem jest wyróżnienia go spośród konkurencji.