Zagadka – rozdęta łuska.






Czas rozwiązać zeszłotygodniową zagadkę, o której pisaliśmy na naszym profilu Facebook. Tym razem nieco z opóźnieniem ale lepiej późno niż później. 😉

Pojawiło się zdjęcie i kilka pytań:

  • co tutaj się stało?
  • jak doszło do takiej sytuacji i kto zawinił?
Zagadka – co się stało z tą łuską?
Zagadka – co się stało z tą łuską?

Wydaje się, że zagadka była zbyt prosta, bo kilku z Was trafiło bez pudła. Może to też oznaczać, że nie tylko my spotkaliśmy się z taką sytuacją.

Zagadka rozwiązana. łuska kalibru .223 – pęknięta. Obok naboje 7,62x39 i .223.
Zagadka rozwiązana. łuska kalibru .223 – pęknięta. Obok naboje 7,62 x 39 mm i .223.

Dobrze, dobrze już dłużej nie trzymam Was w niepewności. Prezentowana łuska jest od naboju kaliber .223 Rem wystrzelonego z popularnego “Kałacha” kaliber 7,62×39 mm.





Co się stało z bronią?

Amunicja .223 jest mniej energetyczna, więc obyło się bez uszczerbku dla broni. Zwyczajnie mniejszy nabój został załadowany a zamek poprawnie się zaryglował. Również iglica bez najmniejszego problemu uderzyła w spłonkę i odpaliła nabój a pocisk opuścił lufę – to ważne, bo utknięcie pocisku w lufie mogłoby się skończyć dużo poważniejszą awarią broni. Wytrawny strzelec bez problemu odróżni strzał z takiej amunicji, ponieważ bliżej mu do “pruknięcia” z .22LR niż do kopa z 7,62 mm ;). Co dalej po wystrzale? W sumie nic, bo pazur wyciągu nie będzie w stanie wyrwać łuski z komory i mamy przerwę w strzelaniu.

Usinięcie awarii.

Pierwsze co przychodzi do głowy to kombinerki/ multitool jednak jest dość ciasno i ciężko wyciągnąć łuskę. Z pomocą przychodzi wycior, jedno silne uderzenie od strony wylotu lufy i łuska wypada. Jak widać na zdjęciu łuska wypełniła komorę a ze względu na duże przestrzenie nastąpiło pęknięcie wzdłużne.

Jak do tego doszło i kto zawinił?

Powód takiej sytuacji jest banalny – nastąpiła pomyłka i strzelec załadował jeden nabój nie ze swojej paczki. Nasuwa się pytanie, jak to możliwe przecież różnica jest ogromna – czy, aby na pewno?

Naboje 7,62 x 39 mm, .223 i nasza bohaterka kalibru .223.
Naboje 7,62 x 39 mm, .223 i nasza bohaterka kalibru .223.

Amunicja tego samego producenta, sprzedawana w takich samych pudełkach a łuski są lakierowane w tym samym kolorze. Oczywiście różnica w pocisku jest widoczna na pierwszy rzut oka ale gdy ładuje się amunicję machinalnie, jednocześnie rozmawiając może dojść do pomyłki.

Leasson learned

Przyłóżcie większą uwagę do ładowania magazynków, czasami problem nie leży w błędnym kalibrze ale po prostu w wadliwym pocisku. Jeżeli na jednym szkoleniu trenują osoby z bronią w różnych kalibrach, zwróćcie szczególną uwagę na przechowywanie amunicji. Trzymajcie ją tak, aby uniknąć pomyłki. Jeżeli dojdzie do wystrzału, który wyraźnie odbiega od standardowego, sprawdźcie stan broni. Gdyby pocisk utkwił w lufie a strzelec oddał kolejny strzał – mogłoby dojść do tragedii.

Życzę wszystkim, jak najmniej awarii broni.

 

Tu znajdziecie rozwiązanie poprzedniej zagadkowej awarii. 

Piotr Walerysiak

Strzela od kołyski, bije po mordach, jeśli się komuś należy. Od lat pisze o zabawkach dla dorosłych chłopców. Ponoć na strzelnicę ubiera wełniane reformy. Zabiłby kciukiem... muchę.

Nie ma jeszcze komentarzy

Zostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.