O pistolecie Glock 19X można było już przeczytać wszędzie. Niestety nadal niekiedy trudno jest otrzymać jednoznaczne wyjaśnienie w kwestii różnic pomiędzy poszczególnymi wersjami glocka. Istotnym problemem jest również niekompatybilność niektórych magazynków.
Sprawa magazynków
Kilka tygodni temu, na sporej imprezie strzeleckiej w okolicy Warszawy, byłem na stoisku polskiego dystrybutora marki Glock. Wiem, że sprawa magazynków nie jest kluczową cechą i od tego nikt nie będzie uzależniał swojego zakupu. Jednakże moja wrodzona dociekliwość nie pozwoliła mi przejść obojętnie obok tego tematu. W internecie natknąłem się na opinie, że magazynki którejś z generacji nie pasują do nowego Glock 19x. Uznałem, iż na stoisku rozwieję swoje wątpliwości i raz na zawsze wyjaśnię tę kwestię. Osoba ze stoiska była miła, kompetentna i epatowała wiedzą techniczną. Otrzymałem wyjaśnienie, że sprawa magazynków jest rozdmuchana, bo nie pasują magazynki starych generacji (do generacji 3. włącznie) ze względu na ich niedostosowanie do prawostronnego zrzutu magazynka dla osób leworęcznych, który to pojawił się w generacji 4.
Zadowolony opuściłem stoisko. Nie przeszedłem więcej niż trzydzieści metrów, i coś mnie tknęło. Pamiętałem zdjęcie z jakiegoś bloga, gdzie przyczyną niekompatybilności była zewnętrzna cecha konstrukcji. Wróciłem na stoisko i poprosiłem o Glock’a 5. generacji. Magazynek nie pasował! Sukces! Przyczyna jest trywialna i znakomita większość z was pewnie już o tym wie. Pan ze stoiska jednak nie wiedział. Przyczyną niekompatybilności jest przedłużona stopka magazynka, która w połączeniu z wycięciem w dolnej, przedniej części chwytu a właściwie w lejku gniazda magazynka Glock’a 5. generacji, umożliwia jego wyrwanie kiedy ulegnie zablokowaniu. W Glock 19x w tym miejscu chwyt jest przedłużony przez co uniemożliwia wsunięcie magazynka do końca.
Czy to jest problem kompatybilności?
Myślę, że nie jest to wielki problem. Na rynku jest masa magazynków starszych generacji. Problem może wystąpić kiedy właściciel Glock 19x, kupi sobie 17-stkę 5. generacji, i nie będzie mógł dowolnie przekładać magazynków.
Prawdziwym problemem kompatybilności jest jednak coś innego. Glock 19x jest chyba swego rodzaju próbą ratowania budżetu wydanego na projekt do programu Modular Handgun System (MHS) dla amerykańskiej Armii. Jak wiemy konkurs wygrał Sig Sauer P320, a Glock wprowadził nieznacznie zmienioną wersję na rynek cywilny. Słowo „Modular” ma tu duże znaczenie. Konkurencja wypada tu nieco lepiej. Dzięki zastosowanemu w Sig Sauer P320, jak i w Smith & Wesson M&P M2.0 rozwiązaniu modułowemu, na kompaktowy szkielet możemy założyć zamek z pełnej wersji i będziemy mogli wystrzelić. W Glock 19x niestety takiej możliwości nie ma i myślę, że to jest właśnie największy brak kompatybilności.
Jak wygląda?
Wygląda naprawdę dobrze. Jeśli ktoś lubi pistolety w kolorze czegoś co pojawia się na trawnikach kiedy topnieją śniegi. Tak, nie jest zielony. Kolor zamka po raz pierwszy w historii jest inny niż czarny, a w dodatku naprawdę ładnie dobrany. W zachodzącym słońcu pistolet wygląda jak rodem ze starych filmów o Agencie 007. Powłoka po pierwszym dniu intensywnego użytkowania, nie została zarysowana ani też wytarta od kabury. Dodatkowo szkielet w przedniej części został wyprofilowany w sposób pasujący do nowego profilu zamka, czego brakowało w pistoletach generacji piątej.
Jak strzela?
Strzela, jak każdy glock. Spust jest poprawiony, ale zawsze można było by nad nim jeszcze popracować. Trytowe, metalowe przyrządy, które są w zestawie, ułatwiają strzelanie przy kiepskim oświetleniu. Muszka mogłaby być nieco węższa, ale pozwala trafić za pierwszym razem w gong ze 100 metrów. Szkoda, że tylko za pierwszym razem.
Czy jest wart swojej ceny?
Myślę, że zestaw który otrzymujemy jest wart swej ceny. Na poziomie 3 tys. złotych otrzymujemy trzy magazynki z czego dwa przedłużone, cztery nakładki na chwyt, trytowe metalowe przyrządy a przede wszystkim, pierwszy w historii Golden Glock, pod warunkiem że ustawimy się bokiem do zachodzącego słońca.
Niesmacznie przesiąknięty subiektywizmem kotlet nazwany „opinią”😂
Jako że opinie zazwyczaj są subiektywne – zaskakujące jest zdziwienie anonimowego autora komentarza 🙂
Jeśli będziemy przeprowadzać testy porównawcze – wtedy zadbamy o pełen obiektywizm 😉
Szkoda że nie możemy przesłać tej odpowiedzi do autora komentarza – osoba ta chętnie dzieli się zdaniem , lecz nie ma odwagi robić tego pod własnym nazwiskiem, nie wspominając o adresie 😉
Coż takie jest to internetowe piekiełko.
Glock 19x oraz Glock 45. Pierwsze dwa modele ktore mi sie naprawde podobaja.